Valentina Diouf: Trochę boję się polskiego świętowania mistrzostwa
- Cały czas wierzyłyśmy w zwycięstwo, mimo tych kilku punktów straty i niekorzystnego wyniku - mówiła Valentina Diouf, najlepsza zawodniczka ostatniech meczu finałowego TAURON Ligi, w którym ŁKS Commercecon Łódź pokonał 3:2 Developres BELLA DOLINA Rzeszów i został mistrzem Polski.
TAURONLIGA.PL: W tie-breaku w Rzeszowie przegrywałyście już z Developresem 8:12, a mimo tego potrafiłyście odrobić straty i zapewnić sobie mistrzostwo Polski. Jak tego dokonałyście?
Valentina Diouf, atakująca ŁKS Commercecon Łódź: Wierzę w to, że w takich meczach, przy takich emocjach, zwycięzcą okazuje się ten, kto do końca się nie poddaje. My naprawdę cały czas wierzyłyśmy w zwycięstwo, mimo tych kilku punktów straty i niekorzystnego wyniku. Kilka razy w tym meczu miałyśmy takie sytuacje, że wynik nie był po naszej stronie, ale w żadnym momencie się nie poddałyśmy. Moje doświadczenie z wieloletniej gry jest takie, że jeśli tylko się nie poddajesz, to prędzej czy później wygrywasz, a my to właśnie zrobiłyśmy. Jestem z nas bardzo dumna.
TAURONLIGA.PL: Była pani bohaterką swojej drużyny zdobywając aż 36 punktów i wykonując 62 ataki. Do końca wytrzymała pani to spotkanie, mimo dużego obciążenia.
- Dla mnie spora liczba ataków nie była czymś nadzwyczajnym, bo grając w Korei to było normalne. Oczywiście zmęczenie też się pojawiło, ale myślę, że pod koniec sezonu każdy już czuje te obciążenia. Na końcu liczy się to, co jest w głowie, czyli sfera mentalna. My byłyśmy silne mentalnie do samego końca i tym wygrałyśmy.
TAURONLIGA.PL: To był od początku świetny sezon dla ŁKS-u Commercecon, który w imponującym stylu wygrał najpierw rundę zasadniczą, a mistrzostwo Polski to nagroda za tą regularność i dobry poziom gry do samego końca?
Tak. Moim zdaniem fakt, że przegrałyśmy Puchar Polski, bardzo nas zabolał, ale wyciągnęłyśmy wnioski z tamtej porażki. Okazało się to dla nas pożyteczne doświadczenie, bo dzięki temu jeszcze się poprawiłyśmy i wygrałyśmy TAURON Ligę.
TAURONLIGA.PL: Trzeba podkreślić, że mistrzowski tytuł wywalczyłyście mimo poważnych kontuzji dwóch podstawowych zawodniczek: Klaudii Alagierskiej-Szczepaniak i Zuzanny Góreckiej.
- Straciłyśmy dwie bardzo ważne siatkarki i bardzo za nimi tęskniłyśmy, ale nasza drużyna była na tyle scalona i bliska sobie, że wszystkie pozostałe pokazały dużą walkę i skupienie na naszym wielkim celu, jakim było zdobycie mistrzostwa Polski. Wiedziałyśmy, że wspólnym wysiłkiem jesteśmy w stanie to zrobić. Jestem bardzo dumna z naszego wyczynu i wiem, że ten sukces osiągnęłyśmy też dla Klaudii i Zuzy.
TAURONLIGA.PL Czy już coś wiadomo na temat pani przyszłości klubowej? Są szanse na to, żeby została pani w ŁKS-ie Commercecon na kolejny sezon?
- Są na to szanse. Wciąż rozmawiamy z klubem i zobaczymy jak te rozmowy się skończą.
TAURONLIGA.PL: Była pani w tym mistrzowskim sezonie bardzo ważną postacią w zespole i wytrzymała też fizycznie trudy rozgrywek grając do końca na wysokim poziomie.
- To prawda. Właściwie to takie jest moje zadanie na boisku. Jestem zawsze skupiona żeby zrobić to co do mnie należy, żeby pomóc zespołowi i żeby też indywidualnie dobrze się czuć ze swoją grą. Nie lubię mieć po meczach takich sytuacji, żeby czegoś żałować. Zawsze daję z siebie wszystko i cieszę się, że na końcu dostałam nagrodę w postaci złotego medalu.
TAURONLIGA.PL: To jeden z największych sukcesów w pani klubowej karierze?
Zdecydowanie tak, bo nigdy nie wygrałam mistrzostwa klubowego, więc to jest mój pierwszy raz.
TAURONLIGA.PL: Jak będzie pani świętowała mistrzostwo Polski?
- Jeszcze nie do końca to do mnie dochodzi, ale podejrzewam, że skoro jesteśmy w Polsce, to nie obejdzie się bez wódki. Szczerze mówiąc, trochę się tego świętowania boję, ale zobaczymy jak będzie...
Powrót do listy