Zwycięstwo i awans Farmutil Piła
Farmutil Piła wygrała z Sirio Perugią po pięciosetowej walce 3:2 (25:19, 21:25, 20:25, 25:22, 15:11) w ramach grupy D siatkarskiej Ligi Mistrzyń. Podopieczne trenera Matlaka awansowały do play off.
Ostatnio spotkania tych dwóch drużyn obfitują w wielkie emocje i jeszcze większą dramaturgię. Nie inaczej było tym razem. Jednak w porównaniu do poprzedniego pojedynku, zaszła znacząca zmiana. Po ostatnim gwizdku to pilanki cieszyły się z wygranej.
Początek spotkania zapowiadał się obiecująco. Gospodynie prezentowały wysoką skuteczność w ataku, a do tego dołożyły jeszcze mocną zagrywkę. Połączenie tych dwóch rzeczy przyniosło znakomity efekt. - Byłyśmy trochę speszone. Na hali było bardzo głośno. Kibice stworzyli bardzo fajną atmosferę. Czegoś takiego nie ma w Perugii. Na początku miałyśmy problem z przyjęciem. Później było już lepiej - mówiła po spotkaniu rozgrywająca Sirio Perugii Giula Pincerato. Miejscowe prowadziły w końcówce 22:18. Nieźle na parkiecie poczynała sobie Michela Teixeira. Brazylijka grająca w Farmutilu zdobywała ważne punkty, ale ostatnie oczko zostało zapisane na koncie Mileny Sadurek, która skutecznie kiwnęła piłkę.
Do pełni szczęścia pilanki potrzebowały już tylko dwóch setów. Końcówkę drugiego seta gospodynie rozegrały bardzo dobrze. Niesione dopingiem niemal wszystkie nadarzające się szanse zamieniły na punkt. Już od pierwszych akcji miejscowe objęły niewielkie prowadzenie. Wicemistrzynie Polski trzymały blokiem Kim Willoughby. Jednak później za sprawą serwującej Giuli Pincerato role się odwróciły. Przyjezdne wyszły na prowadzenie, którego już nie oddały. Wynik cały czas był na styku, ale gospodyniom nie udało się odrobić strat. W końcówce świetną dyspozycję prezentowała Veronica Angeloni, która kończyła większość piłek. Sędzia odgwizdał koniec seta po bloku Giuli Pincerato na Klaudii Kaczorowskiej.
Pilanki nie podłamały się porażką w poprzedniej odsłonie. Drużyna Farmutilu starała się podejmować ryzyko. Początkowo przynosiło to efekt. Miejscowe prowadziły 4:1, 5:3, lecz później Perugia zabrała się za dorabianie strat. Przyjezdne urozmaiciły zagrywkę i dzięki temu na przerwę zeszły prowadząc jednym oczkiem. W dalszej fazie trzeciej odsłony pilanki miały duży problem - traciły punkty seriami. Podopieczne Giovanniego Caprary utrzymywały wysoką efektywność ataku, a jeszcze co jakiś dorzucały punkty blokiem. Drużyna z Italii trzymała gospodynie na dystans pięciu lub sześciu punktów. W końcówce Farmutil Piła obronił trzy piłki setowe, ale z prowadzenia 2:1 cieszyły się przyjezdne.
Przed czwartą partią trener Giovanni Caprara zdecydował się dokonać kilku zmian. Na parkiecie pojawiły się Kim Stealens, Luisa Casillo, Veronica Angeloni i Giulia Decordi. - Trener dał pograć wszystkim zawodniczkom. W ten weekend gramy bardzo ważnym mecz z Zoppas Conegliano. To jest nasz sąsiad w tabeli. Musimy wygrać, bo potrzebujemy punktów. Dlatego szkoleniowiec postanowił nas oszczędzać - tłumaczyła po spotkaniu Giulia Pincerato. Pilanki nie miały już nic do stracenia. Musiały zaryzykować i powrócić do takiej dyspozycji, jaką prezentowały w pierwszej odsłonie. Udało się to na, tyle, że po uderzeniu Agnieszki Kosmatki miejscowe zeszły na przerwę prowadząc 8:6. Po czasie zespoły prowadziły walkę punkt za punkt. Taka sytuacja dużo bardziej odpowiadała wicemistrzyniom Polski, które utrzymywały przewagę. Nieźle na siatce radziła sobie Agnieszka Bednarek. W pewnym momencie prowadzenie gospodyń wynosiło pięć punktów. Mimo to przyjezdne nie odpuszczały. Cały czas starały się pokrzyżować szyki gospodyniom, ale ostatecznie o do wyłonienia najlepszej drużyny potrzebny był tie-break.
Kontrolę nad najważniejszym setem już od pierwszych piłek objęły siatkarki z Wielkopolski. Podopieczne Jerzego Matlaka po uderzeniu Agnieszki Kosmatki i bloku na Jewgienii Duszkiewicz prowadziły w tie-breaku różnicą trzech oczek (6:3), co w decydującej partii jest sporą zaliczką. Jednak kolejne akcje pokazały, że można ją łatwo stracić. Po błędzie Agnieszki Bednarek i uderzeniu z przechodzącej Luisy Casillo. Drużyna Sirio Perugia prowadziła 9:8. Po chwili nastąpił zwrot. Przyjazdu do Piły na pewno miło wspominać nie będzie Hao Yang. Chinka w końcówce spotkania nie mogła się przedrzeć przez blok gospodyń. Zespół Farmutilu Piła ponownie złapał odpowiedni rytm gry i nie wypuścił szansy na wygraną z rąk.
- Mój zespół zagrał bardzo dobrze w drugiej i trzeciej partii. Później zdecydowałem się dokonać kilku zmian, bo chciałem, dać pograć wszystkim zawodniczkom. Dlatego ten mecz wyglądał tak jak wyglądał. Chciałbym jednocześnie podziękować wszystkim za gościnę - powiedział trener Sirio Perugii Giovanni Caprara.
- W trzecim secie trener Caprara przeprowadził kilka zmian i przez to mogłyśmy nawiązać równorzędną walkę. Tym bardziej, że my nie grałyśmy już tak dobrze zagrywką jak w pierwszym secie. Cieszymy, że wygrałyśmy przy tak licznej publiczności. Może nie zagrałyśmy super meczu, ale na pewno mógł się podobać, bo obfitował w wiele długich i udanych akcji. Cały czas wyciągamy wnioski ze swojej gry i mamy nadzieję, że to wszystko będzie szło ku lepszemu - mówiła siatkarka Farmutilu Agnieszka Kosmatka.
- To nie tak, że Caprara robiąc zmiany podarował nam zwycięstwo. Można powiedzieć, że my podarowałyśmy im wygraną w Perugii. On miał po prostu taką filozofię na ten pojedynek. Cieszmy się z tego co mamy i nie myślmy, co byłoby gdyby grała pierwsza szóstka do końca. Pewnie nic by się nie zmieniło, ale nikt tego już nie sprawdzi. Co będzie dalej to zobaczymy? Graliśmy tak jak potrafimy najlepiej i wygraliśmy czwarty mecz w tym w Nowym Roku i to jest ważne, a nie to, co ktoś miał w głowie postępując tak a nie inaczej. Pokonaliśmy dwa zespoły, które grały w finale Ligi Mistrzyń w zeszłym roku i mam nadzieję, że tak już zostanie - uważa trener Farmutilu Jerzy Matlak.
Farmutil Piła - Siro Perugia 3:2 (25:19, 21:25, 20:25, 25:22, 15:11)
Farmutil: Milena Sadurek-Mikołajczyk, Agnieszka Kosmatka, Alena Hendzel, Agnieszka Bednarek, Klaudia Kaczorowska, Michela Teixeira, Paulina Maj (libero) oraz Edyta Kucharska, Ewa Kasprów, Marta Szczygielska
Sirio: Gulia Pincerato, Lucia Crisanti, Jewgienia Duszkiewicz, Yang Hao, Kim Willoughby, Elisa Togut, Janneke van Tienen (libero) oraz Luisa Casillo, Veronica Angeloni, Kim Staelens, Gulia Decordi.