Zwycięstwo i awans BKS Aluprof
PGNiG Nafta Piła przegrał z BKS Aluprofem Bielsko-Biała 0:3 (23:25, 17:25, 22:25) w meczu 9. kolejki ORLEN Ligi. MVP spotkania wybrana została Dorota Wilk.
Na zakończenie pierwszej części sezonu zasadniczego BKS Aluprof zagrał z PGNiG Piła. Wygrana bielszczanek za trzy punkty dałaby zespołowi Mirosława Zawieracza czwarte miejsce na półmetku ligi, dzięki któremu bielszczanki zagrałyby w ćwierćfinale Pucharu Polski bez konieczności rozgrywania 1/8 finału. Zespół z Piły prowadzony przez byłego trenera BKS Aluprof Wiesława Popika przed meczem z bielskimi siatkarkami znajdował się na ostatnim miejscu w tabeli. BKS Aluprof plasował się na szóstej pozycji i wielkimi szansami na pierwszą czwórkę.
Pierwszy set na początku był wyrównany, ale przed pierwszą przerwą techniczną gospodynie zdobyły trzy punkty z rzędu i wyszły na prowadzenie 8:5. Bielszczanki dość szybko doprowadziły do stanu 11:11 i znów trwała walka punkt za punkt. Wyrównana walka trwała do stanu po 18 i wówczas PGNiG Nafta zdobyła dwa kolejne punkty. Zespół Mirosława Zawieracza znów szybko wyrównał i byliśmy świadkami ciekawej końcówki. W niej lepiej poradziły sobie przyjezdne, które wygrały 25:23 i objęły prowadzenie w meczu 1:0.
Początek drugiej partii należał do bielszczanek (4:1), ale na pierwszej przerwie technicznej prowadziły już gospodynie (8:7). Od stanu po 11, BKS Aluprof zdobył sześć punktów z rzędu. Pilanki zmniejszały przewagę, ale bielski zespół za każdym razem potrafił ją odbudować. Ostatecznie set zakończył się pewną wygraną bielszczanek 25:17.
Trzecia partia okazała się ostatnią. Początek tej odsłony meczu był wyrównany. Pilanki wyszły na prowadzenie 9:7, ale kolejne siedem punktów zdobyły siatkarki z Bielska-Białej. Prowadzenie 14:9, a wkrótce potem 16:10 dawało BKS Aluprof sporą przewagę i wydawało się, że w tym meczu nic ciekawego już się nie wydarzy. Sześć punktów przewagi utrzymywało się do stanu 20:14. Kolejne minuty to jednak świetna pogoń pilanek, które zmniejszyły stratę do jednego punktu! (21:22). Drużyna Mirosława Zawieracza nie oddała jednak prowadzenie i wkrótce potem wygrała 25:22 i cały mecz 3:0.