Zwycięski debiut Nicoli Negro
KS Pałac Bydgoszcz przegrał z Tauronem MKS Dąbrową Górniczą 0:3 (19:25, 20:25, 21:25) w meczu 9. kolejki ORLEN Ligi. MVP Katarzyna Zaroślińska. W roli trenera zespołu gości debiutował Nicola Negro, który zastąpił na tym stanowisku Waldemara Kawkę.
Już początek spotkania był emocjonujący, a żaden z zespołów nie wypracował sobie przewagi ani optycznej, ani w wyniku. Warto odnotować, że mecz w wyjściowych składach rozpoczęły Agata Pura, czyli była siatkarka Tauronu MKS oraz Rachael Adams, która swoją zawodową karierę rozpoczynała w zeszłym sezonie w Pałacu. Z biegiem czasu dąbrowianki zaczęły przeważać, na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:14, a potem powiększyły prowadzenie (18:14). Jednak gospodynie nie zamierzały się poddawać bez walki, w mig zniwelowały straty i doprowadziły do stanu 17:18. Wtedy o czas poprosił Nicola Negro, debiutujący w roli pierwszego trenera naszej drużyny. Ta przerwa przyniosła oczekiwany efekt, gra Zagłębianek uspokoiła się, dzięki czemu zwyciężyły w premierowej partii. Ważnym elementem gry w pierwszej odsłonie były błędy własne, bydgoszczanki popełniły ich bowiem 12 przy zaledwie 3 dąbrowianek.
Kolejna partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia MKS-u, w polu zagrywki świetnie spisała się Ozge Cemberci, a potem Rachael Adams. Serwis w znaczącym stopniu przyczynił się do wypracowania wysokiej przewagi (0:7, 3:10). Bydgoszczanki obudziły się z chwilowego marazmu i szybko doprowadziły do stanu 7:11. Nasze siatkarki zdołały odbudować swoje prowadzenie, lecz błędy własne sprawiły, że do szeregów Pałacu wróciła nadzieja na wygraną w tej odsłonie (15:17). Podopieczne Negro w końcówce zachowały zimną krew i triumfowały do 20.
Po dziesięciominutowej przerwie bydgoszczanki wróciły na boisko mocno zmobilizowane, rozpoczęły one trzecią odsłonę od prowadzenia 2:0. Dąbrowianki szybko wróciły do swojej gry i nie pozwoliły rywalkom na zbudowanie większej przewagi. Gra była w miarę wyrównana, ale cały czas utrzymywało się minimalne prowadzenie MKS-u. Przed drugą przerwą techniczną ta przewaga wzrosła do pięciu punktów między innymi za sprawą błędów gospodyń. Po powrocie na parkiet nasze siatkarki grały konsekwentnie, co pozwoliło im na utrzymywanie prowadzenia. Przy stanie 17:22 o czas poprosił Rafał Gąsior, najwyraźniej udzielił on swoim podopiecznym cennych rad, gdyż zaczęły lepiej grać w bloku i doprowadziły do nerwowej końcówki (21:23). Na szczęście, ostatnie akcje potoczyły się po myśli dąbrowianek, które mogły cieszyć się ze zwycięstwa.