Zuzanna Efimienko-Młotkowska: droga z nieba do piekła
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Patrząc na tą rywalizację z Unet e-work Busto Arsizo nasuwa się pytanie, czy awans do ćwierćfinału Pucharu CEV nie przegrany został czasami w pierwszym meczu we Włoszech?
ZUZANNA EFIMIENKO-MŁOTKOWSKA (środkowa Developresu SkyRes Rzeszów): Wydaje mi się, że jednak u nas na boisku w złotym secie. Szanse były większe, grałyśmy dużo lepiej, choć też nie mogę powiedzieć, ze w Busto Arsizio grałyśmy słabo, ale teraz te szanse były zdecydowanie większe. Od samego początku grałyśmy rozpędzone i na takiej dużej energii. Jestem dumna z naszego zespołu, że tak to wyglądało. Zadecydowały niuanse i może kwestia doświadczenia. Rywalki w tym złotym secie były lepsze i postawiły kropkę nad „i”.
- Ciężko jednak było myśleć o zwycięstwie w złotym secie, skoro w ataku skończyłyście zaledwie cztery akcje na 33, co daje zaledwie 12 procent skuteczności….
- No tak. Ewidentnie miałyśmy problem ze skończeniem pierwszej akcji. Rywalki broniły naprawdę bardzo trudne piłki i wyprowadzały kontry. Nie miałyśmy trochę na to recepty i to był problem. Być może one w tym złotym secie dostosowały się do tego, co my wcześniej prezentowałyśmy w pierwszych trzech setach. Złapały swój rytm, przeczytały naszą grę i dlatego grają dalej. To są trudne chwile dla nas, bo w tym rewanżu przeszłyśmy tak jakby drogę z nieba do piekła.
- Chyba bardzo boli was taka porażka, bo ten awans był na wyciągnięcie ręki?
- To boli najbardziej, bo gdybyśmy przegrały w meczu, to mówi się trudno, a tutaj byłyśmy bardzo blisko wyeliminowania czołowego włoskiego zespołu. Grałyśmy bardzo dobrze. Uważam, że to był jeden z lepszych naszych meczów w sezonie i to jeszcze przeciwko bardzo utytułowanemu i solidnemu zespołowi. Bardzo nas żal i szkoda, bo teoretycznie ten awans był na wyciągnięcie ręki, ale w praktyce to się nie udało.
- Po serii meczów z czołowymi zespołami – Grot Budowlanymi, Chemikiem Police czy też Unet e-work Busto Arsizo teraz przed wami mecze w lidze, jak i Pucharze Polski, z BKS Stalą Bielsko-Biała. Nie ma obaw, że trochę ciśnienie zejdzie z zespołu?
- Mam nadzieję, że nie. Tu nawet nie chodzi o to ciśnienie tylko o to, że nasza gra idzie do przodu. Nawet to zwycięstwo z Chemikiem zostało przecież wyszarpane, bo pierwsze dwa sety kompletnie nam nie wyszły, ale jednak potrafiłyśmy się z tego podnieść i widać, że ta nasza gra cały czas idzie w dobrym kierunku. Jeszcze mamy dużo rezerw i możemy je wykorzystać.
Powrót do listy