Zuzanna Efimienko: Każdy chce zdobyć to trofeum
Środkowa PGE Atomu Trefla opowiada nam, z jakimi nastrojami jej zespół jedzie do Kalisza, gdzie w najbliższy weekend rozegrany zostanie turniej finałowy Pucharu Polski. Sopocianki bronią tytułu sprzed roku.
ORLENLIGA.PL: Dla zespołu PGE Atomu Trefla myśl o Pucharze Polski to świetne wspomnienia z Kędzierzyna-Koźla, w którym triumfowałyście?
ZUZANNA EFIMIENKO: Na pewno to są miłe wspomnienia, bardzo chciałybyśmy to powtórzyć. Czeka nas jednak bardzo ciężka przeprawa, bo wszystkie zespoły są już zmęczone tym sezonem. Puchar Polski jest bardzo fajnym turniejem, gdzie gra się jeden mecz, który decyduje o wszystkim. W Kaliszu może się zdarzyć niemal wszystko, zobaczymy jak to wyjdzie. Jedziemy tam pełne nadziei i pełne chęci, żeby powtórzyć sukces sprzed roku.
Poprzednia edycja pokazała, że nie ma rzeczy niemożliwych – udało wam się zatrzymać siatkarki Chemika Police, które przed tamtym turniejem kroczyły od wygranej do wygranej.
ZUZANNA EFIMIENKO: Dokładnie. To jest specyfika i urok rozgrywek pucharowych. mam wrażenie, że i tym razem może to być bardzo emocjonujący turniej dla kibiców, bo wszystko się może zdarzyć, ktoś może nieoczekiwanie mieć gorszy dzień i przegrać. My liczymy na nasze umiejętności i to, że czasem potrafimy zaskoczyć rywala. Mam nadzieję, że tak samo będzie w Kaliszu.
Niespodzianki i zaskoczenia już były, bo tak chyba trzeba określić awans do Final Four zespołów z Łodzi i Muszyny?
ZUZANNA EFIMIENKO: Oczywiście. Pierwsze zaskoczenia już za nami, ale tak jest często, gdy decyduje jedno spotkanie. Widać te ekipy, które przynajmniej w teorii, na papierze mają być słabsze, potrafiły się postawić i wywalczyć awans. To po prostu Puchar Polski (śmiech). Wszystkie walczymy o to prestiżowe trofeum, każdy chce je zdobyć.
Władze CEV planują zmiany, chcą wrócić do tego, co było dawniej – triumf w krajowym pucharze miałby jednocześnie być przepustką do kolejnej edycji jednego z europejskich pucharów. To dobry pomysł?
ZUZANNA EFIMIENKO: Jak najbardziej, bo jeszcze bardziej podniesie rangę krajowych pucharów. Gdyby jeszcze chodziło o start w Lidze Mistrzyń, to wydaje mi się że walka w Pucharze Polski byłaby równie istotna jak w ORLEN Lidze. Dziś nie ma takiej dodatkowej gratyfikacji, a jednak puchar wszystkich interesuje i każdy bije się o niego z całych sił.
Przed startem turnieju finałowego brałyście udział w akcji #jedziemydokalisza, która promował turniej finałowy Pucharu Polski. Lubicie takie akcje?
ZUZANNA EFIMIENKO: Tak i bardzo często bierzemy udział w różnych marketingowych przedsięwzięciach. Spotykamy się kibicami, ludźmi którzy wiedzą, że w Sopocie jest taki klub, jak PGE Atom Trefl. To miłe, bo ci ludzie nas rozpoznają, są dla nas mili, mówią: wow, jakie jesteście wysokie!
Jedziecie do Kalisza po kolejny puchar?
ZUZANNA EFIMIENKO: Przyznam, że na razie jeszcze nie sięgamy myślami tak daleko, czy uda nam się znowu wygrać. Najpierw trzeba wygrać półfinał z Muszynianką, to jest nasz główny cel. A co będzie dalej, to wszyscy zobaczymy w Kaliszu w niedzielę.