Zuzanna Efimienko: chwilowe zrywy nie wystarczały
- Chwilowe zrywy nie wystarczały - tak mówiła po meczu Polska - Włochy (1:3) nasza reprezentantka, Zuzanna Efimienko.
ORLENLIGA.PL: W pierwszym secie wszystko układało się pomyślnie, ale kilka błędów w końcowce oraz dwa asy serwisowe Włoszek sprawiły, że przegrałyście tego seta. Czy Twoim zdaniem był to kluczowy moment tego spotkania, który zdecydował o końcowym rezultacie?
ZUZANNA EFIMIENKO: Faktycznie, spotkanie potoczyło się na pewno w pierwszym secie bardzo niefortunnie. Z drugiej strony jest to taki turniej, że nie wolno nam płakać nad rozlanym mlekiem, ale swoją energię bardziej inwestować w przygotowanie się do jutrzejszego spotkania. Jutro gramy wcześniejsze spotkanie z Holenderkami o 15:30. Patrząc na to spotkanie, zbyt często zacinałyśmy się na boisku. Były momenty, w których wyglądało to dobrze, widziałam sporo zaangażowania i nadziei w naszej grze, ale nie wystarczyło to na Włoszki. Ostatni set był tego najlepszym przykładem. Trudno było nam się podnieść ze stanu 0:8, a chwilowe zrywy nie były wystarczające, aby wygrać to spotkanie.
Valentina Diouf okazała się waszą egzekutorką i dzisiaj wielokrotnie przełamywała linię blok-obrona swoimi zbiciami. Jak ocenisz tę zawodniczkę jako środkowa z perspektywy środkowej bloku?
ZUZANNA EFIMIENKO: Valentina Diouf jest zawodniczką trudną do zatrzymania w bloku. Ona dość często atakuje bez tempa, a wielokrotnie sama je gubi. Z perspektywy środkowej jest zdecydowanie trudniej ustawić przy takiej zawodniczce szczelny i skuteczny blok. Podobnie sytuacja wygląda z Lucią Bosetti, która jest bardzo skoczna i wielokrotnie, atakując w zmiennym tempie, obija nam skutecznie blok. Musimy popracować zdecydowanie nad naszym tempem w bloku i to lekcja, którą musimy odrobić przed jutrzejszym spotkaniem z Holenderkami. To pozwoli nam zatrzymać silną atakującą reprezentacji Holandii – Lonneke Slotjes, która zagrała dzisiaj dobre spotkanie, a również atakuje w różnorodny sposób.
Po jednym spotkaniu pewnie trudno podjąć się oceny, na co stać reprezentację Polski na turnieju. Jak Ty oceniasz waszą dyspozycję?
ZUZANNA EFIMIENKO: Myślę, że na bardzo wiele nas stać. Przepracowałyśmy solidnie okres przygotowawczy i mamy doskonałe dziewczyny, które mają uznaną markę na świecie. Widzę duży potencjał naszej reprezentacji, natomiast na obecną chwilę potrafimy utrzymać ten wysoki poziom jedynie momentami. Będziemy pracować nad ciągłością, aby takich momentów było więcej.
Jakie elementy wskazałabyś, gdybyś miała dopatrzyć się pozytywów płynących z waszej gry po tym spotkaniu? Na uwagę zasługuje z pewnością wysoki poziom przyjęcia, zważywyszy, że za ten element odpowiadają dwie zawodniczki (Anna Werblińska oraz Paulina Maj-Erwardt – przyp. red.)
ZUZANNA EFIMIENKO: Zdecydowanie przyjęcie jest naszym mocnym atutem. Również zwróciłabym uwagę na siłę ataku, której obawiałyśmy się trochę przed turniejem. Nasze ustawienie ofensywne z Katarzyną Skowrońską-Dolatą oraz Izabelą Kowalińską na parkiecie sprawiło, że jesteśmy znacznie silniejszym zespołem w ataku. Najistotniejszym elementem jest dla mnie jednak atmosfera wewnątrz zespołu. Jesteśmy dla siebie ogromnym wsparciem, a po straconym punktach wzajemnie się mobilizujemy. To bardzo buduje zespół i pozwala nam nieustanie walczyć.
W jaki sposób będziecie przygotowywać się do spotkania z Holandią?
ZUZANNA EFIMIENKO: Dzisiaj wieczorem mamy jeszcze odprawę przed spotkaniem, a jutro rano odbędziemy trening. Chcemy zdecydowanie przeanalizować taktykę Holenderek. Spotkałyśmy się z nimi wprawdzie w ramach turnieju World Grand Prix, ale nie wszystkie dziewczyny były obecne na turnieju finałowym. Będziemy walczyć o najlepszy wynik.