Zuzanna Czyżnielewska:naszym atutem była waleczność i gra zespołowa
Pałac Bydgoszcz awansował w środę do kolejnej rundy Pucharu Polski Kobiet po wygranej 3:2 z pierwszoligowym ŁKS-em Łódź. Po raz pierwszy w tym sezonie bydgoszczanki zeszły z parkietu zwycięskie. O opinię o meczu poprosiliśmy naszą kapitan Zuzannę Czyżnielewską.
- Nareszcie udało się wam odnieść zwycięstwo! Potrzebowałyście go chyba jak tlenu. Jesteś zadowolona z wyniku i postawy zespołu?
Zuzanna Czyżnielewska: Tak, to prawda, to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Po takiej serii porażek każda wygrana jest dla nas bardzo ważna. Zdajemy sobie sprawę z tego, że może ten mecz od samego początku nie wyglądał najlepiej w naszym wykonaniu, ale najważniejszy jest dla nas fakt, że potrafiłyśmy wrócić do swojej gry i odnieść pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.
- Nie weszłyście dobrze w ten mecz, dość wyraźnie przegrałyście pierwszą partię. Czym to mogło być spowodowane? Mogły być to nerwy lub warunki, w jakich rozgrywane było to spotkanie?
- Myślę, że było wiele czynników, które wpłynęły na słaby początek w naszym wykonaniu. Nie mówię tu wcale o hali czy warunkach, bo dla obu drużyn były one takie same, tylko o czysto siatkarskich elementach. Na pewno będziemy analizować to spotkanie i wyciągniemy z niego wnioski, bo każdy mecz jest dla nas kolejnym nowym doświadczeniem i nauką na przyszłość.
- Co w grze łodzianek sprawiało wam najwięcej problemów?
- Dziewczyny z Łodzi są na pewno bardziej doświadczonymi zawodniczkami i doskonale wiedziały, jak wykorzystać swoje atuty. Myślę, że w pierwszych setach dawało im to przewagę, ale cieszymy się, że potrafiłyśmy wyciągnąć w trakcie meczu odpowiednie wnioski i rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść.
- Co było waszym głównym atutem w środowym pojedynku?
- Naszym atutem była waleczność i gra zespołowa. Po słabym początku, w którym zabrakło nam trochę odwagi, trener zachęcał nas do agresywnej i radosnej gry. Na szczęście przyniosło to oczekiwane efekty.
- Jak ważne może być to zwycięstwo pod względem psychicznym w kontekście kolejnych spotkań ligowych?
- Na pewno zmobilizuje nas ono do dalszej pracy, bo jest to jakiś pozytyw, który wywołał w końcu uśmiechy na naszych twarzach. Było nam to potrzebne, ale cały czas zdajemy sobie sprawę, że brakuje nam ligowego zwycięstwa i o to będziemy dalej walczyć.
- Z jakim nastawieniem wyjdziecie na najbliższy mecz do Bielska-Białej?
- Jak zawsze każdy kolejny mecz i nowy przeciwnik to dla nas nowy rozdział. Od piątku zaczęłyśmy pracę na treningach i przygotowywania pod tego konkretnego rywala. Nastawienie na pewno jest bojowe i będziemy chciały dobrze się zaprezentować na terenie przeciwnika.