Zuzanna Czyżnielewska: nikt nie daje punktów za waleczność
Pałac Bydgoszcz zainaugurował rozgrywki ORLEN Ligi porażką 1:3 z Impelem Wrocław. Zuzanna Czyżnielewska zdobyła w tym meczu 11 punktów.
Byłyście przed tym spotkaniem skazywane na pożarcie, a tymczasem napędziłyście trochę strachu wicemistrzyniom Polski. Jak ocenisz waszą dyspozycję w tym meczu?
Zuzanna Czyżnielewska: Myślę, że pokazałyśmy się z dobrej strony we Wrocławiu. Zwłaszcza pierwszy set był niezły w naszym wykonaniu. Później to przeciwniczki w większym stopniu kontrolowały grę, ale my walczyłyśmy do końca o każdą piłkę i wiele akcji mogło się kibicom podobać. Niestety mecz został przegrany i nikt nie daje punktów za waleczność, ale dla nas jest to kolejne doświadczenie i w przyszłości może ono zaowocować.
- Jaką rolę w tym meczu odgrywały nerwy? Pierwsze spotkanie sezonu rządzi się swoimi prawami, dodatkowo w naszej drużynie część zawodniczek debiutowała w ORLEN Lidze.
- Zgadza się, pierwszy mecz sezonu zawsze jest specyficzny, ale o dziwo nie zauważyłam w naszym zespole jakiegoś paraliżującego stresu. Wiele dziewczyn debiutowało w ORLEN Lidze, ale w ogóle nie było tego po nich widać. Myślę, że kiedy zaczęło się spotkanie, wszyscy już zapomnieli o nerwach i każdy robił to, co do niego należy.
- Rewelacyjnie rozegrałyście końcówkę pierwszego seta, później to Impel dominował na boisku. Co w grze wrocławianek sprawiało wam najwięcej problemów?
- Pierwszy set wygrałyśmy w końcówce, jednak drugi nam już kompletnie nie wyszedł. Impel ewidentnie wzmocnił zagrywkę i myślę, że to mogło wpłynąć na dalszy przebieg meczu. Nie byłyśmy już tak skuteczne, a wrocławianki w pełni to wykorzystały i wygrały za trzy punkty.
- To był twój pierwszy oficjalny mecz ligowy jako kapitana zespołu. Jak się czułaś w tej roli? Z jakimi obowiązkami się to wiązało?
- Obowiązki kapitana w trakcie meczu są z góry określone. Trzeba wziąć udział w losowaniu, podpisać protokół. Oprócz tego kapitan ma możliwość dyskutowania z sędzią w imieniu drużyny w razie jakiś spornych sytuacji. Te wszystkie obowiązki są czysto formalne i przyzwyczaiłam się już do nich w trakcie turniejów towarzyskich. Poza tym uważam, że kapitan musi być takim dobrym duchem drużyny i w trudnych momentach jako ostatni powinien zwątpić w wygraną. Tej roli z dnia na dzień się uczę i z meczu na mecz zdobywam kolejne doświadczenia.
- Okazja do zdobycia pierwszych punktów w ORLEN Lidze już w sobotę. Co przede wszystkim musi ulec poprawie, żeby powalczyć o zwycięstwo z zespołem z Sopotu?
- W sobotę gramy inauguracyjny mecz w Bydgoszczy i mamy nadzieję, że zaprezentujemy się bardzo dobrze przed naszymi kibicami. Pojedynek z Wrocławia mamy już przeanalizowany i wyciągamy z niego wnioski. Teraz skupiamy się na sobotnim meczu z Atomem i robimy wszystko, by wypaść w nim jak najlepiej. Zapraszamy więc do Łuczniczki wszystkich kibiców i liczymy na ich pomoc w walce o ligowe punkty.