Zsuzsanna Tálas: mam nadzieję, że polscy kibice mnie polubią
Węgry zdobyły złoty medal w tegorocznych rozgrywkach II Dywizji World Grand Prix. Zespół ten, obok Azerbejdżanu i Niemiec, będzie grupowym rywalem biało-czerwonych w mistrzostwach Europ (22 września-1października). Jedną z podstawowych zawodniczek węgierskiej reprezentacji jest rozgrywająca Zsuzsanna Tálas, która od przyszłego sezonu zasili szeregi beniaminka ORLEN Ligi - drużyny Trefla Proximy Kraków.
ORLENLIGA.PL: Pierwszym sprawdzianem dla Waszej reprezentacji w tym roku był turniej kwalifikacyjny do mistrzostwa świata. Niestety, nie ułożył się po Waszej myśli, ostatecznie zajęłyście trzecie miejsce...
Zsuzsanna Tálas: Nie mogę się wypowiedzieć na temat przebiegu samych meczów kwalifikacyjnych, ponieważ nie brałam w nich udziału, ze względu na pewne komplikacje zdrowotne, a konkretnie problemem ze stopą. Wiadomo, że jako drużyna chciałybyśmy zająć drugie miejsce, aby walczyć później w kolejnej rundzie, lecz niestety to się nie udało. W tegorocznym sezonie najważniejszą imprezą są mistrzostwa Europy, na nich się koncentrujemy.
Nie sposób nie wspomnieć o sukcesie, który osiągnęłyście w World Grand Prix. Jesteście jedyną drużyną w historii turnieju, która wygrała rozgrywki, nie ponosząc porażki w żadnym spotkaniu. Jak możesz podsumować Wasz udział w tym turnieju?
Zsuzsanna Tálas: To prawda, jako zespół spisałyśmy się świetnie. Te rozgrywki były dla naszej reprezentacji historycznym debiutem. World Grand Prix bardzo różni się od Ligi Europejskiej, w której grałyśmy do tej pory – podróże są znacznie dalsze i dłuższe, zespoły prezentują siatkówkę całkowicie inną od tej europejskiej. Na początku naszym celem było zakwalifikowanie się do Final Four w Australii, później poczułyśmy, że jesteśmy w stanie wygrać cały turniej. Każda z nas była nastawiona na walkę, by osiągnąć sukces. Głównym powodem, dla którego wystąpiłyśmy w tych rozgrywkach, było przygotowanie zespołu do mistrzostw Europy, ćwiczenie i doskonalenie naszej gry, a to była wspaniała ku temu okazja.
W trakcie turnieju zastąpiłaś Ritę Liliom na pozycji kapitana drużyny.
Zsuzsanna Tálas: Zostałam wybrana „zastępczym” kapitanem, ponieważ Rita szykowała się do swojego ślubu, dlatego w pewnym momencie zabrakło jej w naszej drużynie. Jednak zarówno dla mnie, jak i dla reszty dziewczyn, to ona jest naszym prawdziwym kapitanem, ja byłam tylko jedną z zawodniczek, która próbowała zorganizować różne ważne sprawy (śmiech). Przed startem mistrzostw Rita na pewno będzie już z powrotem w drużynie, ciężko byłoby nam sobie bez niej poradzić, ona wnosi bardzo wiele dobrego do zespołu.
Wasza reprezentacja ma również nowego szkoleniowca. Jak oceniasz współpracę z Alberto Salomonim?
Zsuzsanna Tálas: Nasz nowy trener ma bardzo dużo wspólnego ze swoim poprzednikiem, Janem De Brandtem, choć oczywiście, w wielu kwestiach się różnią. Wydaje mi się, że nasza drużyna potrzebowała jakiegoś nowego impulsu, nowej siły do działania, a Alberto nam tego dostarczył, między innymi przez nową taktykę, nowe ćwiczenia.
Z jakim nastawieniem podchodzicie do zbliżających się mistrzostw Europy?
Zsuzsanna Tálas: Tak jak już wspomniałam, dla nas i dla wielu innych drużyn, jest to najważniejsza impreza w tegorocznym sezonie reprezentacyjnym. World Grand Prix było świetnym przetarciem przed tym turniejem. Damy z siebie wszystko, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik, choć trzeba przyznać, że nasza grupa jest dosyć ciężka. W pierwszej kolejności skupiamy się oczywiście na meczu przeciwko reprezentacji Azerbejdżanu, bo będzie to pierwsze spotkanie, które rozegramy. Co będzie dalej – dopiero się okaże. Jeszcze nie przeanalizowałyśmy szczegółowo przeciwniczek ze sztabem szkoleniowym, ale mogę zapewnić o jednym – jesteśmy głodne sukcesu!
Co Twoim zdaniem może stanowić o sile Waszej reprezentacji?
Zsuzsanna Tálas: Szczerze mówiąc, ciężko wskazać mi jeden, konkretny element. Wydaje mi się, że w każdym meczu może to być inny szczegół, który przemawia na naszą korzyść. Na pewno ogromny wkład w siłę naszego zespołu ma przyjmująca Gréta Szakmáry, ale tak naprawdę naszą najsilniejszą zaletą jest chyba po prostu zgranie i zespołowość.
W którym elemencie tkwią jeszcze rezerwy?
Zsuzsanna Tálas: Relacja blok-obrona to chyba najsłabszy punkt naszej drużyny. Nad tym z pewnością musimy jeszcze popracować.
Jak sądzisz, która drużyna może sięgnąć po tytuł mistrza Europy?
Zsuzsanna Tálas: Holenderki rozgrywają w tym roku bardzo dobry sezon, Rosjanki też są drużyną, którą zawsze stawia się w gronie faworytów. Jeśli miałabym jednak wskazać tylko jeden zespół, to moim zdaniem zwyciężyć może Serbia, która jest przecież wicemistrzem olimpijskim.
Od przyszłego sezonu zagrasz w polskim klubie Trefl Proxima Kraków. Co skłoniło Cię do podjęcia takiej decyzji? Czego spodziewasz się po nadchodzącym sezonie?
Zsuzsanna Tálas: Gra w zagranicznym klubie była moim marzeniem jeszcze z czasów dzieciństwa. Mój manager, Costa Tontarelli, w tym sezonie pomógł mi je zrealizować. Jako młodej zawodniczce, ciężko mi podejmować dobre decyzje. Słyszałam, że ORLEN Liga stoi na wysokim poziomie, a mój przyszły trener, Alessandro Chiappini, to najlepszy szkoleniowiec, na jakiego mogłabym w tym momencie trafić. Muszę się jeszcze sporo nauczyć i jestem pewna, że on mi w tym pomoże. To mój pierwszy sezon za granicą, dlatego ważnym dla mnie było, by miasto do którego trafię, wiedziało co nieco o Węgrzech i przyjaźnie mnie przywitało. A jak powszechnie wiadomo, Polak, Węgier, dwa bratanki! Mam nadzieję, że polscy kibice mnie polubią, że spodoba im się styl mojej gry, jak i postawa całego naszego zespołu. Na pewno będziemy się starać, by kibice mieli powody do zadowolenia.