Zmobilizowany Popik
Zespół Stali zagra w poniedziałek z MKS-em Dąbrowa Górnicza, drużyną, którą w minionym sezonie prowadził obecny szkoleniowiec mielczanek, Wiesław Popik.
- Ten mecz jest dla mnie bardzo ważny. Mam coś komuś do udowodnienia - mówi szkoleniowiec Stali, który w ub. sezonie zajął z drużyną z Dąbrowy Górniczej wysoką piątą lokatę, a mimo to podziękowano mu za pracę.
-To już nie jest ta sama drużyna którą prowadziłem - mówi o rywalkach trener Stali Mielec. - Dąbrowa wzmocniła się i to znacznie. Ten zespół stać jest na zajęcie nawet miejsca medalowego. Jak na razie nie gra on jednak tego, na co go stać. To nie jest jednak nasz problem. Wystąpimy w najmocniejszym składzie i zagramy na najwyższych obrotach. Postaramy się czymś zaskoczyć rywalki - deklaruje szkoleniowiec mielczanek, które po wodzą wówczas jeszcze trenera Romana Murdzy w I rundzie przegrały w Dąbrowie Górniczej 1:3. W Mielcu liczą na kolejny sukces przed telewizyjnymi kamerami, bo do tej pory zespół Stali przegrywał. Zwyciężył tylko raz - tuż przed świętami - pokonując 3:2 we własnej hali Calisię Kalisz. Dzisiaj mają odnieść drugie “telewizyjne zwycięstwo”. - Dziewczyny chcą wygranej, są drużyną, tworzą kolektyw. Jestem więc dobrej myśli - mówi prezes Stali, Marian Grzanka.
W ekipie z Dąbrowy Górniczej, której prawdziwą liderką jest znakomita Magdalena Śliwa, rozgrywająca reprezentacji Polski z czasów, gdy siatkarki sięgały po złote medale mistrzostw Europy są bojowe nastroje. - Wygrałyśmy w pierwszej rundzie u siebie, dlaczego nie mamy wygrać teraz w Mielcu - twierdzi środkowa MKS-u, Małgorzata Lis.