Zasada małych kroczków procentuje
O Tauronie MKS Dąbrowa Górnicza już słychać także w Europie. Faza eliminacyjna Ligi Mistrzyń i brąz mistrzostw Polski przed rokiem, a w tym sezonie półfinał Pucharu CEV i znów walka o medale. Długoterminowa strategia zaczyna przynosić korzyści, to jednak nie koniec.
Jak przekonuje wiceprezes Tauronu MKS-u Dąbrowa Górnicza Robert Karlik filozofia zarządu przynosiła efekty podczas jego kadencji i będzie wciąż kontynuowana podczas współpracy z nowym prezesem Robertem Koćmą. – Jeśli przeanalizować ostatnie lata, to tak naprawdę zasada małych kroczków skutkuje tym, że co roku osiągamy coraz lepsze wyniki – przekonuje Karlik. – To powoduje, że nie można mówić o stagnacji. Co roku wchodzimy stopień wyżej i kto wie, może w tym roku będzie jeszcze lepiej? Jedno jest pewne. Tworzymy tradycję siatkarską w Dąbrowie Górniczej. Nigdy nie było tutaj drużyny na takim poziomie. Dlatego mamy ogromną satysfakcję, że udało nam się zebrać sporą rzeszę sympatyków, w ubiegłym sezonie mieliśmy przecież najwyższą średnią frekwencję! – podkreśla się wiceprezes Tauronu MKS.
Włodarze klubu z Dąbrowy Górniczej myślą nie tylko teraźniejszości, ale wybiegają również w przyszłość. W ich głowach rodzą się nowe pomysły na to, aby duma siatkówki w Zagłębiu Dąbrowskim była silna przez lata. – Niebawem, wzorem męskiej ligi, będzie utworzona młoda liga wśród dziewcząt – zdradza wiceprezes Tauronu MKS. – Dlatego nasza praca z młodzieżą od paru lat będzie za chwilę owocować. To, co my teraz robimy, będzie procentowało w przyszłości. Dla nas, jako uczestnika młodej ligi, jak i zaplecza naszej pierwszej drużyny. Niewiele jest takich klubów w ekstraklasie, które we własnym gronie mają swoich wychowanków.
Ciężka i żmudna praca, jaką wykonują nie tylko włodarze, ale i sztab szkoleniowy musi spotkać się z cierpliwością i opanowaniem w trudnych momentach. Nic od razu. Wielu chciało już pożegnać trenera Waldemara Kawkę, gdy drużynie się nie wiodło. Wynikami jednak trener Kawka zamknął usta malkontentom. Teraz zagłębiowski zespół jest w lepszej kondycji, co również dostrzega zarząd klubu i nie było mowy o jakichkolwiek nerwowych ruchach. – Praca trenera Kawki polega na tym, że forma zespołu zwyżkuje pod koniec sezonu – wyjaśnia wiceprezes Karlik. – Obserwuję to od jakiegoś czasu i to się powtarza na przestrzeni lat. Tak było wcześniej i również tak to się przedstawia teraz. Przygotowanie fizyczne jest na dobrym poziomie, nie ma żadnych kontuzji, więc jesteśmy dobrej myśli przed najważniejszą częścią sezonu.