Zakończyć rok wygraną
Już we wtorek, 17. grudnia o 20:30, ATOM Trefl Sopot rozegra ostatnie spotkanie w tym roku kalendarzowym. Przeciwnikiem mistrzyń Polski będą zawodniczki Dinama Romprest Bukareszt.
Atomówkom do awansu do 1/6 finału wystarczy wygranie zaledwie jednego seta w ERGO ARENIE. Niemniej wszystkie zawodniczki nastawione są na walkę o każdy punkt i jak najszybsze zakończenie ostatniego spotkania fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Tym bardziej, że niektóre z nich na zgrupowania kadr udadzą się już około 1,5 doby po zakończeniu wtorkowego pojedynku.
- Zespół z Bukaresztu jest bardzo waleczny i nigdy nie odpuszcza. Ja zrobię ze swojej strony wszystko, aby pomóc mojej drużynie w odniesieniu kolejnej wygranej z Dinamem – mówi Anna Podolec, atakująca ATOMu Trefla Sopot.
W pierwszym meczu obu drużyn Atomówki zwyciężyły 3:1. Bardzo dobrze zaprezentowała się wtedy Marija Karakaszewa, a grą „szarpała” także Mirela Corjeutanu. Jak będzie tym razem – czas pokaże. Po sopockiej stronie do dobrej formy wróciła wspomniana Podolec. W ostatnim spotkaniu w Dąbrowie Górniczej sopocka zawodniczka zdobyła aż 28 punktów, co nie wystarczyło jednak do wygranej w całym spotkaniu. Mistrzynie Polski musiały uznać wyższość rywalek po tie breaku.
- Miałyśmy duże przestoje w końcówkach setów, a ta niemoc z końcówki piątego jest w całości naszą winą. Jesteśmy trochę zmęczone, musimy wyczyścić głowy i zagrać dobre spotkanie we wtorek – mówi Klaudia Kaczorowska.
- Mecze jak ten w Dąbrowie są dla nas ważną lekcją na przyszłość. Zabrakło nam trochę świeżości w grze i w myśleniu, podejmowaniu słusznych decyzji na boisku. Jest to spowodowane zmęczeniem po podróżach na mecze Ligi Mistrzyń i ligi polskiej, ale taki jest urok tych gier. Damy sobie z tym radę i w przyszłości będzie już lepiej – wyjaśnia trener sopocianek, Teun Buijs.
Siłą ATOMu Trefla Sopot powinny być w głównej mierze trzy zawodniczki – Podolec, która w tej edycji LM ustrzeliła już 63 punkty, brylująca w przyjęciu Mariola Zenik i druga najlepiej blokująca rozgrywek, Zuzanna Efimienko. Po stronie przeciwniczek wciąż trzeba będzie uważać na Karakaszewą z 60 punktami na koncie.
Jeśli Atomówki wykonają dobrze swoje zadanie, z niecierpliwością wyglądać będą… czwartku. Wtedy bowiem przed południem w Luksemburgu zostaną rozlosowane pary 1/6 finału – zespoły z pierwszych miejsc w grupach zmierzą się z tymi sklasyfikowanymi na drugich miejscach. Kto mógłby być potencjalnym rywalem mistrzyń Polski – na razie jeszcze nie wiadomo. Z pewnością nie spotkają się one z VakifBankiem (zespoły z tej samej grupy nie mogą trafić na siebie w tej fazie), ale pierwsze miejsca z grupach mają już zagwarantowane Eczacibasi Stambuł i Dynamo Kazań.