Zagraniczne gwiazdy atrakcją i siłą PlusLigi Kobiet
Sezon 2010/11 PlusLigi Kobiet zapowiada się niezwykle ciekawie. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do nazwisk z wysokich półek w męskiej ekstraklasie, w tym roku także na parkietach żeńskich rozgrywek będziemy mogli podziwiać siatkarki, które na swoim koncie mają sukcesy wywalczone na światowych arenach.
- Między sezonami trafiły do naszych klubów siatkarki, które nie tylko znaczą coś w Europie, ale i w świecie. Tak znaczących transferów wcześniej nie było - zauważył dyrektor rozgrywek PlusLigi Kobiet Jacek Kasprzyk.
Debiutujący w PlusLidze Kobiet zespół Atomu Trefl Sopot, którym pokieruje Włoch Alessandro Chiappini, ma do swojej dyspozycji zawodniczki wielkiego formatu z byłą reprezentantką Włoch, wielokrotną medalistką mistrzostw Europy i mistrzynią świata z 2002 r. - Simoną Rinieri na czele. Włoszka w drużynie swojego kraju rozegrała ponad 400 spotkań. Będzie pierwszą przedstawicielką Półwyspu Apenińskiego, która wystąpi w polskiej lidze. W zespole, za którego organizację odpowiedzialny jest Konrad Piechocki, zagrają też dwukrotna mistrzyni Turcji, reprezentantka tego kraju Neriman Ozsoy, jej rodaczka Boz Meryem, a także Hiszpanka Amaranta Navarro Fernandez i mająca francuskie obywatelstwo Kinga Maculewicz. Wzmocnią je nie wymagające dodatkowego przedstawiania doświadczone: Izabela Bełcik, Dorota Świeniewicz, Magdalena Śliwa (zagra w jednej drużynie ze swoją córką Izabelą) i Eleonora Dziękiewicz. Drużyna, która ma ogromny apetyt na sukces, z pewnością uczyni rozgrywki pań jeszcze bardziej ciekawymi. - Sopockie siatkarki mają zadanie zajęcia w najbliższym sezonie miejsca na podium. Naszym celem jest wywalczenie awansu do Ligi Mistrzyń - zapowiada dyrektor sportowy Trefla Marek Brandt.
Zespół mistrza Polski – BKS Aluprof Bielsko-Biała, poprowadzi nowy szkoleniowiec Grzegorz Wagner. Będzie on miał do swojej dyspozycji większą część reprezentantek Polski - Annę Werblińską, Berenikę Okuniewską, Katarzynę Skorupę, Agatę Sawicką i Karolinę Ciaszkiewicz. Po kilku latach występów w Rosji, i kilku ciężkich kontuzjach, na polskie parkiety wraca Anna Podolec.
Drużyną, o której głośno było podczas letnich „zakupów” był Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna – to ekipa wicemistrzyń Polski. Trener Bogdan Serwiński nakłonił do gry w swoim zespole gwiazdy reprezentacji Holandii - Debby Stam-Pilon i Caroline Wensink oraz podstawowe zawodniczki polskiej kadry: Milenę Sadurek, Joanną Kaczor i Katarzynę Gajgał. Solidna drużyna wsparta dodatkowo Aleksandrą Jagieło, Agnieszką Bednarek-Kaszą i Klaudią Kaczorowską wydaje się być najsilniejszą ekipą w PlusLidze Kobiet.
Nie bez szans na finałową czwórkę wydaje się być zespół z Górnego Śląska – Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Drużyna prowadzona od lat przez Waldemara Kawkę wzmocniła się dwiema reprezentantkami Czech, uczestniczkami niedawnych mistrzostw świata: Ivaną Plchotovą i Lucie Muhlsteinovą oraz chorwacką gwiazdą Mateą Ikic.
Silny i sprawdzony w poprzednim sezonie, zakończony triumfem w Pucharze Polski i czwartym miejscem w lidze, jest skład Organiki Budowlanych Łódź. Młode kadrowiczki, Karolinę Kosek i Katarzynę Zaroślińską wspierać będzie doświadczona Joanna Mirek, która zdecydowała się opuścić Muszynę. W zespole z Łodzi gra także amerykańska siatkarka słowackiego pochodzenia, wielokrotna reprezentantka USA Kathleen Olsovsky. Nadal w tej ekipie występować będą Brazylijki - Michela Teixeira i Luana de Paula.
Jak przyznał dyrektor rozgrywek PlusLigi Kobiet Jacek Kasprzyk, problem może stanowić dość zróżnicowany poziom sportowy i finansowy drużyn. - Nie mamy dokładnych danych, ale największy budżet klubu oscyluje wokół 6-8 mln złotych, a najmniejszy 1,5 mln - dodał.
Patrząc na bogatą i ciekawą listę nazwisk drużyn, które już za kilka dni rozpoczną zmagania w PlusLigi Kobiet, nasuwa się jedno: rozgrywki pań czas zacząć! Czeka nas bowiem niezwykle emocjonujący sezon siatkówki kobiecej.
K