Zadyszka zespołu z Dąbrowy trwa
Po niespodziewanej porażce w poprzedniej kolejce w Pile kapitan Enionu Energii MKS Dabrowa Górnicza Magdalena Śliwa zapowiadała, że to był jedynie "wypadek przy pracy" i w meczu z Centrostalem zespól zmaże plamę. Niestety zapewnienia rozgrywającej drużyny z Dąbrowy Górniczej nie znalazły potwierdzenia na parkiecie. Enion przegrał z bydgoską drużyną w trzech krótkich setach - 14, 18 i 21. MVP meczu została Jana Sawoczkina.
- Nie chcę komentować tego meczu, nie mam nic do powiedzenia - nie miała ochoty na rozmowę po spotkaniu środkowa Enionu Katarzyna Gajgał, chyba wstydząc się swojego występu. Jej koleżanki z parkietu też schodziły ze spuszczonymi głowami. - Nie tak wyobrażałyśmy sobie to spotkanie, liczyłyśmy na trzy punkty, a te niestety pojechały do Bydgoszczy - z pokorą przyznała libero Enionu Krystyna Strasz. -Liczyłyśmy, że po takim spotkaniu jakie rozegrałyśmy w Pile, gorzej już nie zagramy, a tym czasem znowu dałyśmy plamę.
Na początku pierwszego seta gra była wyrównana, ale po pierwszej przerwie technicznej bydgoszczanki w błyskawicznym tempie wypracowały sobie przewagę, której już nie oddały do końca.- Byłyśmy zdeterminowane, wiedziałyśmy jakie znaczenie ma dla nas to spotkanie, dlatego od pierwszego momentu walczyłyśmy o każda piłkę - stwierdziła Dominka Nowakowska. - Po 6. porażkach musiałyśmy coś zrobić. Rozmawiałyśmy dużo na ten temat i to poskutkowało.
Drugi set wyglądał podobnie, choć może nieco wcześniej siatkarki Centrostalu "uciekły" rywalka i nie dały sobie wyrwać już zwycięstwa.
Set zakończył nieudany atak Eweliny Sieczki.Siatkarki z Dąbrowy mając nóż na gardle poderwały się jeszcze do walki i wydawało się, że mecz nie skończy się na trzech setach. Poprawiły zagrywkę, zdecydowanie lepsze było także przyjęcie zagrywki i do znalazło odbicie na wyniku. Podopieczne Waldemara Kawki prowadziły różnicą kilku punktów, ale pod koniec seta roztrwoniły przewagę i ostatecznie zeszły z parkietu pokonane. Dąbrowianki poniosły trzecią z rzędu ligową porażkę.
- Musimy się wspólnie zastanowić i przemyśleć ostatnie nasze występy - przyznał szkoleniowiec Enionu. - Wydaje się, że bokiem wychodzą nam starty w Lidze Mistrzów, teraz nastąpiło zmęczenie materiału. Musimy w jak najkrótszym czasie odbudować się i walczyć dalej.
Po meczu niezadowoleni z wyniku kibice Enionu domagali się zmiany trenera. Trener Kawka nie chciał komentować tego, na konferencji prasowej odniósł sie do zachowania kibiców, mówic, że zrobił dla tego klubu bardzo duzo i nie zasługuje na takie traktowanie. Poparł go szkoleniowiec Centrostalu Piotr Makowski.
- Kibice musza być zespołem na dobre i złe, a nie tylko kiedy drużynie się wiedzie - stwierdził. - My też miałyśmy trudny okres i kibice od nas się nie odwrócili. To jest sport i trzeba zrozumieć, że czasami zdarzają się słabsze okresy.
Dzięki zwycięstwu bydgoszczanki umocniły swoją pozycje w czołowej ósemce, z kolei drużynie Enionu porażka mocno skomplikowała zajecie trzeciego miejsca. W tej chwili większe szanse na to ma zespół Budowlanych Organiki Łódź.