Wzmocnień w Rzeszowie nie będzie
Ekipa beniaminka z Rzeszowa na zakończenie XV kolejki Orlen Ligi przegrała w Legionowie 0-3. Dla Developresu SkyRes był to pojedynek o być albo nie być w play-off, a aktualnie strata ekipy trenera Marcina Wojtowicza do ósmego miejsca wynosi już siedem punktów.
W ekipie z Rzeszowa nie brakuje problemów zdrowotnych. Powoli do gry wraca już przyjmująca Emilia Mucha, która nie tak dawno naciągnęła więzadła w stawie skokowym. Natomiast do końca sezonu nie zagrają już Katarzyna Warzocha i Magdalena Jagodzińska. Ta druga kontuzji doznała w „wyjątkowych okolicznościach”. Jagodzińska wybiła sobie bark, tańcząc z koleżankami z radości po wygranym meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Najpierw było śmiesznie, potem strasznie, bo okazało się, iż uraz to nie bułka z masłem. W lutym atakującą Developresu czeka operacja. Na boisko nie wróci też w tym sezonie Katarzyna Warzocha.
– Kibice siedzący podczas meczów za moimi plecami, głośno domagają się, bym wpuścił Kaśkę. Nie wiedzą, że trzy lata temu została źle zdiagnozowana i przez cały ten czas grała z naderwanym mięśniem. Teraz nie może wyprostować ręki. Ją również czeka zabieg – wyjaśnia trener Developresu SkyRes.
Kontuzje destabilizują pracę całej grupy. – Co tydzień zaczynamy nowy etap w naszym sportowym życiu – mówi trener Marcin Wojtowicz – Zmuszeni jesteśmy stosować inne rozwiązania taktyczne. W ostatnim czasie możemy dokonać zmian tylko na rozegraniu i pozycji libero. Jest jeszcze Paulina Głaz, która nigdy nie wie, gdzie zostanie rzucona. Jak zaczęliśmy się rozglądać za nowymi siatkarkami, przyszła informacja o zamknięciu okna transferowego. Z kolei nasza młodzież Kinga Stronias i Aleksandra Kazała są potrzebne reprezentacji Polski juniorek i raczej nam nie pomogą – stwierdza trener ekipy z Rzeszowa.