Wypowiedzi po meczu Impel Wrocław - KSZO OSTROWIEC
Impel Wrocław w meczu pierwszej kolejki ORLEN Ligi pokonał KSZO OSTROWIEC 3:0. – Miałyśmy dobrze rozpisaną grę naszych przeciwniczek – przyznała po spotkaniu kapitan wrocławskiej drużyny, Joanna Kaczor.
Impel Wrocław udanie rozpoczął kolejny sezon w ORLEN Lidze. Zwycięstwo za trzy punkty z KSZO OSTROWIEC pokazało, że drużyna z Dolnego Śląska zamierza walczyć o czołówkę rozgrywek. W grze podopiecznych Marka Solarewicza widać było konsekwencje taktyczną.
- Pierwszy mecz w nowym sezonie zawsze łączy się z pewną nerwowością i emocjami. Dzisiaj jednak udało nam się stanąć na wysokości zadania i zrealizować wszystkie wypracowane wcześniej założenia. Wielkie brawa należą się naszemu sztabowi bo dostarczył nam wielu cennych informacji przed tym meczem. Rywalki dzisiaj niczym nas nie zaskoczyły. W tym meczu wiele zależało od nas bo grę przeciwniczek miałyśmy bardzo dobrze rozpisaną – przyznała po spotkaniu kapitan drużyny Joanna Kaczor.
Dobre przygotowanie taktyczne, świetna gra blokiem (13 zdobytych punktów w tym elemencie) i agresywna zagrywka tak w skrócie można określić elementy, które przyczyniły się do wygranej wrocławianek. Gospodynie w sobotnim meczu zanotowały, aż 9 asów serwisowych. Nie oznacza to jednak, że Impel Wrocław zaprezentował się w pierwszej konfrontacji idealnie. Trzeba bowiem podkreślić, że po dominacji w pierwszej i drugiej partii, w trzecim secie przyjezdne były o krok od sprawienia niespodzianki. Zawodniczki z Ostrowca Świętokrzyskiego kilkukrotnie wychodziły na prowadzenie, jednak ostatecznie nie były w stanie pójść za ciosem.
- W trzecim secie może nie tyle pojawiła się nerwowość po naszej stronie, co problemy ze skończeniem ataku. To spowodowało, że wynik był dość wyrównany i przez chwilę rywalizowałyśmy punkt za punkt. Później jednak dziewczyny przyłożyły się do roboty i udało nam się wrócić na właściwe tory. Musimy przyzwyczaić się też do tej nowej formy meczu tzn. dziesięciominutowej przerwy bo być może to też miało jakiś wpływ na naszą postawę – podsumowała Joanna Kaczor.
Dziesięciominutowa przerwa po drugim secie to tylko jedna z kilku zmian, których świadkami byli kibice. Najbardziej widoczną są niewątpliwie nowe twarze w drużynie z Wrocławia. Wśród debiutujących w barwach Impel Wrocław warto wyróżnić Izabelę Bałucką, która zdobyła dla swojego zespołu siedem punktów (trzy atakiem i cztery blokiem).
- Grało nam się dzisiaj dobrze. Najważniejsze jest to, że wygrałyśmy i zaczęłyśmy przygodę z tym sezonem od trzech punktów. Dobry start w lidze jest dla nas niezwykle ważny bo dodaje pewności siebie i chęci do dalszej pracy. Cieszymy się z wygranej i naszej postawy. Starałyśmy się kontrolować przebieg gry. Przez większość meczu udawało nam się to robić, ale wiadomo, że nasze rywalki też nie przyjechały tutaj bez woli walki. Ogromnie istotny jest jednak końcowy rezultat i dobry start przed własną publicznością – przyznała środkowa Impel Wrocław, Izabela Bałucka.
Dariusz Parkitny, trener KSZO OSTROWIEC, tak podsumował spotkanie: - Dobrze zaczęliśmy pierwszego seta, spokojnie grając w wielu sytuacjach do momentu, kiedy Impel wzmocnił zagrywkę, z którą sobie nie radziliśmy. W drugim secie graliśmy bardzo poprawnie, ale nie skończyliśmy kilku kontr – po prostu nie byliśmy w stanie dobrze wystawić piłki. Trzeci set był dobry do stanu 14:11 dla nas. Póżniej popsuło się przyjęcie i nie daliśmy rady już nic więcej ugrać.
Kapitan KSZO dodała: - Pierwszy set przebiegał pod dyktando przeciwnika. Nie mogliśmy opanować przyjęcia i wyprowadzić kończących akcji. Był to taki set zapoznawczy. Drugi, bardzo wyrównany, zabrakło nam jednak koncentracji w jego końcówce. Trzecia partia również była wyrównana. Prowadząc 14:11 stanęłyśmy, nie radząc sobie w przyjęciu, co sprawiło, że przeciwnik odskoczył na cztery punkty i tą przewagę utrzymał do końca.
Powrót do listy