Wykonały kawał dobrej roboty
- Wykonałyśmy kawał dobrej roboty - mówi środkowa Chemika Police, Katarzyna Mróz o wspólnych treningach z Impelem Wrocław.
Jakie efekty przyniosły trzy dni wspólnych treningów z Impelem Wrocław?
KATARZYN MRÓZ: Wykonałyśmy kawał dobrej roboty. Momentami było trudno, ponieważ trenowałyśmy intensywnie – rano w siłowni, po południu w hali. Być może momentami nasza gra nie wyglądała jak siatkówka na najwyższym poziomie, ale w tym etapie przygotowań to chyba nie jest najważniejsze. Głównym celem było przećwiczenie pewnych elementów.
Jakich?
KATARZYNA MRÓZ: Taktycznych. To dopiero druga okazja w trakcie okresu przygotowawczego, kiedy możemy zagrać w szóstkach. W naszej grze widać niedociągnięcia, które postaramy się wyeliminować.
Treningi z Impelem były inne od tych z SC Poczdam ?
KATARZYNA MRÓZ: Poczdam był dla nas niewiadomą, a Impel już trochę znamy. Oczywiście, są nowe siatkarki, kilka młodych dziewczyn, ale na pewno więcej wiedzieliśmy o Impelu niż drużynie z Niemiec. Dla nas takie treningi są dobrą okazją do przygotowania przed sezonem, ale również poznania możliwości rywalek.
W twoim przypadku szansa była największa, ponieważ w zasadzie wszystkie środkowe pierwszej drużyny Impela brały udział w treningach z Chemikiem. Mogłaś poznać swoje bezpośrednie rywalki, z którymi powalczysz na środku siatki. Jak je oceniasz?
KATARZYNA MRÓZ: Poziom środkowych z Wrocławia oceniam jako podobny do tego, który prezentowały w ubiegłym sezonie. Trzeba jednak pamiętać, że brakuje im zgrania z Mileną Radecka, nową rozgrywającą. Lepiej gra układała się z Magdaleną Gryką, z którą znają się z zeszłorocznych rozgrywek. Warto również zaznaczyć, że ocenianie rywalek na tym etapie przygotowań jest krótkowzroczne. Forma siatkarek Impela, jak i nasza, w trakcie sezonu na pewno będzie wyższa. Teraz pracujemy, korygujemy, ulepszamy. Choć w lidze to my będziemy lepsze! (śmiech).
Sztab szkoleniowy zapowiadał, że treningi we Wrocławiu mają być „pracą tlenową”, czyli zbiorem intencjonalnie przedłużanych akcji. Czy czułaś większe zmęczenie?
KATARZYNA MRÓZ:To prawda, pojawiło się sporo momentów, w których trenowałyśmy tlenowo. Wydaje mi się jednak, że jesteśmy dobrze przygotowane i spokojnie wytrzymałyśmy kondycyjnie.
Jak ty się czujesz w przedłużonych akcjach? Stanowią dla ciebie jakiś problem?
KATARZYNA MRÓZ: Wiadomo, najlepiej jest rozstrzygnąć wymianę w pierwszym uderzeniu! Chociaż dłuższe akcje dają więcej satysfakcji i emocji kibicom. Oczywiście, o ile się je wygrywa. Uczucie przegranej w długiej wymianie jest odrobinę dołujące.
Na ile procent jesteś gotowa do kolejnego sezonu ORLEN Ligi?
KATARZYNA MRÓZ: Trudno powiedzieć. Na pewno nie jestem jeszcze w formie ligowej. Na razie nasza gra faluje. Dobre momenty przeplatamy prostymi błędami. W dobrej dyspozycji mamy być w trakcie sezonu i wydaje mi się, że do pierwszego gwizdka będziemy gotowe.