Wygrana z mistrzem nie zmieni ich sytuacji
Siatkarki Stali Mielec pokonały Muszyniankę Fakro 3:2 (25:22, 28:30, 25:20, 16:25, 16:14), ale zwycięstwo to nie zmieni ich sytuacji. Podopieczne trenera Wiesława Popika zagrają o zachowanie ligowego bytu w barażach. MVP niedzielnego meczu wybrano Dorotę Ściurkę.
Zespół z Muszyny w Mielcu zagrał w nieco eksperymentalnym składzie. Trener Bogdań Serwiński dał odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom: Joannie Mirek, Kamili Frątczak i Izabeli Bełcik. - Dziwię się dziewczynom, które do tej pory siedziały na ławce, a w Mielcu otrzymały szansę, że jej nie wykorzystały. Nie robimy jednak tragedii z porażki ze Stalą. Ten mecz był dla nas formalnością - stwierdził na konferencji prasowej szkoleniowiec z Muszyny.
Losy tego niezwykle emocjonującego meczu rozstrzygnęły się w tie-breaku. Wcześniej kibice oglądali sporo efektownych akcji po obu stronach siatki, a emocji nie brakowało. W II secie mielczanki przegrywała 21:23, by za chwilę doprowadzić do remisu. Po asie serwisowym Agaty Wilk Stal miała piłkę setową (28:27), ale nie udało się pójść za ciosem. Rywalki za sprawą Aleksandry Jagieło doprowadziły do wyrównania w setach 1:1.
Kolejne dwie partie wygrywały na przemian oba zespoły i rozstrzygnięcie padło w tie-breaku. Piątego seta bardzo dobrze zaczęła Stal prowadząc 4:1. Jednak po chwili warunki gry dyktowały już siatkarki z Muszyny i wydawało się, że faworyt wygra. Zespół trenera Bogdana Serwińskiego prowadził 13:11 ale mielczanki jednak nie zrezygnowały. W nerwowej końcówce wykazały więcej krwi i sięgnęły po zwycięstwo, które nie uchroni jednak zespołu Stali przed barażowymi pojedynkami.
- Cieszę się z wygranej - mówi trener mielczanek, Wiesław Popik. - Mam jednak pretensje do dziewczyn, że nie zagrały na równym poziomie przez cały mecz. Mówię tu szczególnie o 4. secie. Najbliższe mecze z Piłą będą dla nas jedną z form przygotowań to meczów barażowych - zakończył szkoleniowiec Stali.
Powrót do listy