Wygrana siatkarek z Muszyny
Muszynianka Fakro Muszyna wygrała z pierwszoligowym Developres Rzeszów 3:1 (25:19, 25:23, 25:17, 23:25) w meczu sparingowym.
Trenerzy jeszcze przed rozpoczęciem spotkania umówili się na rozegranie czterech setów. Mecz mógł być szczególny dla dwóch osób. Trenera ekipy z Rzeszowa - Marcina Wojtowicza, który przez długie lata był statystykiem w muszyńskim klubie, jak i dla Anny Myjak, która pochodzi z okolic Muszyny i tutaj stawiała pierwsze kroki w siatkówce.
Początek spotkania należał do gospodyń, które wygrały trzy pierwsze akcje. Mineralne utrzymywały prowadzenie (4:1, 7:2, 12:7). Rzeszowianki nie radziły sobie z zagrywką zawodniczek z Muszyny. Podopieczne Bogdana Serwińskiego kontrolowały sytuację na parkiecie, pewnie dążąc do zakończenia seta. Piłkę setową wykorzystała Sylwia Wojcieska, która popisała się efektownym atakiem z krótkiej (25:19).
Od stanu 3:3 w drugim secie bardzo dobrze zaczął funkcjonować blok siatkarek Marcina Wojtowicza, które prowadziły 5:3, 7:3, 10:4. Wysoka przewaga zapewne rozkojarzyła przyjezdne, które straciły skuteczność w ataku, co bezlitośnie wykorzystały zdobywczynie Pucharu CEV, doprowadzając do wyrównania (18:18). Końcówka seta była bardzo emocjonująca. Więcej zimnej krwi zachowały gospodynie, które wygrały 25:23.
Trzeci set zaczął się od minimalnej przewagi rzeszowianek (2:0, 6:4, 10:8). Przyjezdne utrzymywały prowadzenie dopóty, dopóki w polu zagrywki nie pojawiła się Aleksandra Jagieło. Świetne zagrywki muszyńskiej przyjmującej sprawiły, że gospodynie nie tylko odrobiły straty, ale zbudowały pokaźną przewagę (20:12), którą ciężko było zmarnować. MKS Muszyna wygrał trzecią partię 25:17.
W czwartym secie błędy w drużynie z Rzeszowa dały gospodyniom przewagę. Prowadziły one już 16:10. Gdy wydawało się, że zawodniczki Bogdana Serwińskiego ponownie zmierzają po wygranego seta, Developres zaczął odrabiać straty. W końcówce nie brakło emocji. Więcej sił zachowały przyjezdne, które wyprowadzały skuteczne kontrataki, dające im zwycięstwo 25:23