Wygrana mistrza na pożegnanie 2011 roku
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna wygrał z BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (27:25, 25:21, 26:24) w meczu 12. kolejki PlusLigi Kobiet. MVP Milena Radecka
Komplet publiczności oglądał w Muszynie mecz pierwszej i trzeciej drużyny w tabeli. Muszynianki już z Debby Stam-Pilon w składzie rozpoczęły spotkanie bardzo skoncentrowane. Holenderka wzmocniła swój zespół w odbiorze zagrywki, co znacznie ułatwiło kombinacyjne rozegranie piłki przez Milenę Radecką. Rzeczywiście z czystych pozycji atakowały kolejno Kaczor, Wensink i Stam-Pilon. Bank BPS utrzymywał stale przewagę kilkupunktową. Wynosiła ona najpierw 6:2 i powiększyła się do 16:12. Na zagrywce Banecka zamieniła Wojtowicz i Pelc podobnie Crimes, co było jedynymi roszadami w zespole Aluprofu. Muszynianki grały dobrze, wiec trener Serwiński nie sięgał po zmienniczki. Miejscowe wywalczyły sobie dwie piłki setowe, ale Alupfof wyszedł z opresji, doprowadzając do emocjonującej końcówki pierwszego seta. Tę partię ku rozpaczy pięćdziesięcioosobowej grupy kibiców z Bielska Białej zakończyła autowym atakiem Klaudia Kaczorowska.
Muszynianki wygrały 27:25, ale otrzymały ostrzeżenie, że zespół gości tanio skóry w tym meczu nie sprzeda. Taki osąd potwierdził początek drugiego seta, w którym początek należał właśnie do drużyny gości. Prowadzenie bialskiego zespołu 4:1 zmusiło trenera Serwińskiego do poproszenie o przerwę i porozmawiania ze swoimi podopiecznymi. Jeszcze na pierwszym czasie technicznym prowadził Aluprof 8:7, jednak taktyczna zmiana w drużynie Muszynianki, gdy na zagrywce stanęła Agnieszka Rabka, a w linii ataku pojawiła się Rourke odmieniła obliczę drugiego seta. Rozgrywająca Banku BPS zdobyła kilka punktów serwisem i sytuacja zaczęła się klarować dla miejscowej drużyny. Kolejna zmiana w polu zagrywki, kiedy to Djurisić zamieniła Holenderkę Wensink, też była dobrym pociągnięciem trenera Serwińskiego. Serbka popisała się serią dobrych zagrywek i drugą partię pewnie wygrał mistrz kraju z Muszyny 25:21.
Bielszczanki z trzema Amerykankami i jedną Belgijką grały dotąd bardzo poprawnie, co zapowiadało kolejne sportowe emocje w trzecim secie. Trener Aluprofu desygnował do gry Karolinę Ciaszkiewicz w miejsce Klaudii Kaczorowskiej i trzeba przyznać, że kapitan bialskiego klubu spisywała się bardzo poprawnie. Muszynianki nie potrafiły zapanować nad nerwami. Seryjnie psute zagrywki, a zdarzyło się to w trzecim secie aż sześciokrotnie, dekoncentrowały siatkarki Banku BPS. Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Gdy na zagrywkę za Amerykankę Alexis Crimes, weszła Sylwia Pelc, Aluprof objął prowadzenie 17:16. Wtedy ciężar gry w zespole z Muszyny wzięły na siebie Kaczor i Stam-Pilon. Ich potężne ataki zaczęły przynosić korzyść miejscowej drużynie. Kibice wstali i zaśpiewali, w górę serca Muszyna wygra mecz. To wyraźnie zmobilizowało podopieczne trenera Serwińskiego, które doprowadziły do piłki meczowej. Bielszczanki jeszcze się obroniły przy pierwszej próbie, ale skuteczny blok Radeckiej i Wensink, zakończył 26:24 trzeciego seta i dał wygraną w meczu 3:0 siatkarkom Banku BPS.
Po meczu powiedzieli:
Kapitan Aluprofu Karolina Ciaszkiewicz: Żal końcówek poszczególnych setów. Miałyśmy piłki po swojej stronie i nie potrafiłyśmy skutecznie skontrować. Dotąd naszą silną bronią był blok, ale w meczu z Baniek BPS nie stanowił on pożądanego efektu. Popełniałyśmy ponadto zbyt dużo błędów. Trzeba jednak przyznać, że z Muszyną trzeba zawsze grać na najwyższym poziomie.
Agnieszka Rabka kapitan Banku BPS: Wygrana za trzy punkty zawsze cieszy. To był mecz, który mógł się podobać. Komplet publiczności na pewno się nie nudził. Miałyśmy pewne zadania taktyczne do zrealizowania i wywiązałyśmy się z tego.
Mariusz Wiktorowicz trener BKS Aluprof: Przegraliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem. Wcześniej wygrywaliśmy w lidze mecz po meczu. Każda seria ma jednak kiedyś koniec. Naszą silna bronią był blok, który w tym meczu nie przynosił nam aż tak wielkich korzyści. Przyjęcie zagrywki było poprawne, ale nie przełożyło się to na naszą korzyść. Ta porażka na pewno nie załamie zespołu, przed nami jeszcze wiele meczów.
Bogdan Serwiński trener Banku BPS – słyszałem opinię, że mój zespół nie umie grać w przerwie miedzy Świętami i Nowym Rokiem. Myślę, że ta wygrana wyjaśnia wszystkie wątpliwości. Kończymy 2011 rok, który był dla nas wyjątkowy. Wygraliśmy na krajowym podwórku wszystko co było do zdobycia. Mistrzostwo kraju, Puchar i Superpuchar Polski. W rywalizacji europejskiej dotarliśmy w Lidze Mistrzyń do pierwszej szóstki naszego kontynentu. Życzę mojej drużynie, by nadchodzący rok nie był gorszy.
Powrót do listy