Wygrana Legionovii po meczu pełnym emocji
SK bank Legionovia Legionowo wygrał w Rzeszowie z Developresem SkyRes 3:1 i jest w zdecydowanie lepszej sytuacji przed rewanżem we własnej hali. O spotkaniu i przygotowaniach do drugiego meczu mówi wiceprezes podwarszawskiego klubu, Marek Bąk.
orlenliga.pl: Wygraliście za trzy punkty w Rzeszowie czyli plan na ten mecz wykonany?
Marek Bąk: Tak, w stu procentach. Choć łatwo nie było, a bardzo irytujące były niektóre fragmenty gry w naszym wykonaniu. Fakt jest jednak taki, że wygraliśmy, a kilka razy grając dużo lepiej w tym sezonie zwycięstwa nam umykały.
- Ale ta irytacja wydaje się niepotrzebna, bo wygrana 3:1 wydaje się pewna.
- Ale taka nie była. Mecz był dla nas bardzo trudny, bo trzy tygodnie nie graliśmy. I to w tej fazie ligi!!! Nie było z kim zagrać sparingu, nawet z drużynami z II i I ligi, bo one grały swoje rozgrywki. Tak jak większa część drużyn Orlen ligi. A my w napięciu mogliśmy pograć... ze sobą. Baliśmy się początku meczu i tak też się stało. Zanim się ogarnęliśmy było 1:0 dla miejscowych. Ale potem wygraliśmy, choć 3 i 4 seta po walce mimo, że prowadziliśmy praktycznie cały czas.
- Nie grała znów Katarzyna Połeć. To coś poważnego?
- Tak. Z Katarzyną sprawa jest trudna. Cały sezon praktycznie nie gra, mało może trenować. Ale to dzielna dziewczyna i pomagamy jej dojść do siebie. Osobiście wierzę w nią bardzo i jestem przekonany, że jeśli tylko zdrowie jej pozwoli zostanie czołową środkową w Polsce na kilka lat.
- Również Malwina Smarzek nieco rozczarowała w tym meczu.
- Czy ja wiem? Nie wydaje mi się, żeby można było mówić o rozczarowaniu w jej przypadku. Słabsze mecze każdemu się mogą zdarzyć, szczególnie tak młodym i ambitnym zawodniczkom jak ona. Dla Malwiny Smarzek siatkówka to coś więcej niż sport. Po meczu zobaczyłem, że strasznie ten występ ją zasmucił, ten mord w oczach porażał. Ale zupełnie niepotrzebnie, bo w tym sezonie zagrała kilka świetnych meczów, a taki jak ten w Rzeszowie jest dla niej świetnym materiałem do przemyśleń. Tym bardziej, że w tygodniu nieco chorowała.
- A jak Pan oceni grę innych zawodniczek?
- Nie będę oceniał ich indywidualnie. Wygrywa i przegrywa zespół. Może tylko powiem, że świetną zmianę dały Smarzek i Monika Bociek, a Daria Paszek została zasłużenie MVP. Choć równie dobrze mogły nagrodę otrzymać Katarzyna Wysocka i Aleksandra Wójcik. Wygraliśmy i tyle. Choć mnie mecz kosztował strasznie dużo nerwów, to dziękuję naszym zawodniczkom za wygraną.
- Jak przygotowujecie się do rewanżu?
- Pracując jak do tej pory. Dla nas ten sezon jeszcze trwa i mamy motywację do walki o coś więcej. Najpierw jednak musimy skupić się na meczu rewanżowym z Developresem, a będzie to o tyle trudne, że kilka naszych dziewczyn zagra w finałach mistrzostwach Polski juniorek w Wieliczce i praktycznie nie będzie kiedy trenować w pełnym składzie. Do tego lawina urazów. Trudno, nie ma co narzekać a cieszyć może rozwój młodzieży, bo nasza strategia zakłada budowanie ekipy, która za kilka sezonów będzie naszą dumą. Warto popatrzyć na nasz skład. A to dopiero początek...