Wygrana KS Stali Bielsko-Biała w sparingu
KS Stal Bielsko-Biała pokonała Békéscsabai Röplabda Sportegyesület 3:1 (30:28, 22:25, 25:20, 25:22) w sparingowym meczu.
BKS Stal: Różański, Świrad, DeHoog, Smidova, Kossanyiova, Drabek (libero) oraz Krajewska, Dąbrowska, Wellna.
W czwartym sparingu przed sezonem siatkarki BKS Stal Bielsko-Biała zmierzyły się z brązowymi medalistkami Mistrzostw Węgier - drużyną Békéscsabai Röplabda Sportegyesület. W bielskich szeregach wciąż nie mogliśmy zobaczyć Kornelii Moskwy i Eweliny Janickiej, które potrzebują jeszcze trochę czasu, by po kontuzjach wrócić do gry na 100 %. Brak obu środkowych spowodował, że bielszczanki musiały radzić sobie z jedną środkową bloku - Martyną Świrad, która po zagrywce wracała na środek siatki. Dopiero od drugiego seta trener Bartłomiej Piekarczyk zastosował manewr znany już z turnieju w Goleniowie: w rolę środkowej wcieliła się więć Andrea Kossanyiova...
Mecz z Węgierkami był kolejnym spotkaniem, w którym bielski sztab szkoleniowy mógł sprawdzić formę swoich podopiecznych. Po raz kolejny świetne zawody rozegrała Olivia Różański, która nie tylko świetnie atakowała (25 punktów!), ale także była najlepszą blokującą bielszczanek (4 punkty!). Dorzucając do tego dorobku 2 punkty zdobyte zagrywką, powodują, że Olivia z 31 punktami była najlepszą siatkarką na boisku. Bardzo dobrze radziła sobie również Carly DeHoog, która zdobyła 15 punktów oraz Andrea Kossanyiova - 12 punktów. Zarówno Kossanyiova jak i Kinga Drabek świetnie radziły sobie w przyjęciu (obie ponad 60 % dobrego przyjęcia, a Andrea nawet 50 % perfekcyjnego!).
Jeśli chodzi o przebieg meczu to już pierwsza partia wzbudziła wiele emocji. W poprzednich spotkaniach towarzyskich na Goleniów Cup, zespół z Bielska-Białej miał problemy w końcówkach partii, które za każdym razem kończyły się porażkami. Tym razem bielskie siatkarki zachowały więcej zimnej krwi od rywalek i wygrały na przewagi 30:28. W drugiej partii lepsze były Węgierki, chociaż to siatkarki BKS Stal prowadziły niemal przez cały set. Po drugiej odsłonie meczu trener Piekarczyk zdecydował się na wprowadzenie Marty Wellny na przyjęcie, a Andrea Kossanyiova wcieliła się w rolę środkowej. Dziewięć punktów Marty w dwóch partiach to całkiem dobra zdobycz. M.in. dzięki dobrej postawie przyjmującej ze Złotowa bielszczanki wygrały trzeciego seta 25:20. W czwartej partii znów lepsze były siatkarki z Bielska-Białej, które wygrały 25:22.