Wygrana BKS Aluprof w Łodzi po bitwie
Budowlani Łódź przegrali z BKS Aluprof Bielsko-Biała 2:3 (25:21, 18:25, 25:12, 27:29, 13:15) w meczu jedenastej kolejki ORLEN Ligi. MVP meczu Natalia Bamber-Laskowska.
BKS Aluprof przystępował do meczu bez kontuzjowanej Kolety Łyszkiewicz, którą niemal w ostatniej chwili zastąpiła Karolina Piśla, która od soboty miała przebywać już na zgrupowaniu reprezentacji Polski juniorek w Szczyrku.
Już na początku meczu Natalia Bamber-Laskowska spadając po bloku pechowo stanęła na lewą nogę i podkręciła staw skokowy. Konieczna była więc zmiana, a pechową zawodniczkę zastąpiła Helena Horka. Wydawało się, że dla Bamber-Laskowskiej mecz się już skończył. Tymczasem bielska atakująca wróciła na boisko w trzecim secie, a później została wybrana najlepszą siatkarką meczu.
W pierwszym secie ton gry nadawały gospodynie, które rozpoczęły od prowadzenia 3:0. Bielszczanki powoli zbliżały się do rywalek i wreszcie po świetnej zagrywce Heike Beier doprowadziły do remisu po 11. Wyrównana walka trwała do stanu po 17. Później zespół Andrzeja Krzyształowicza zdobył cztery punkty z rzędu i wypracowanej przewagi nie oddał do samego końca wygrywając 25:21.
Druga partia należała do bielszczanek, które od początku grały zdecydowanie lepiej niż w pierwszym secie. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły już 8:3 i choć łodzianki zmniejszyły straty, to w dalszej części seta BKS Aluprof powiększał przewagę. Od stanu 12:9 bielszczanki zdobyły pięć punktów z rzędu i było jasne, że za moment doprowadzą do remisu po jeden w setach.
O trzecim secie zespół z Bielska-Białej chciałby chyba jak najszybciej zapomnieć. Łodzianki rozpoczęły od prowadzenia 7:0! By zdobyć pierwszy punlkt w tym secie trener Leszek Rus zdecydował się zmienić Horkę na Bamber-Laskowską, której kontuzja okazała się mniej groźna niż początkowo się wydawała. Zdobyła ona punkt, ale nie była w stanie odwrócić losów tego seta. Bardzo słabo grały bielskie przyjmujące. Zupełnie nie funkcjonował blok i słabo było również w ataku. Natomiast zespół Budowlanych robił co chciał. Efektem tego była wygrana łodzianek 25:12.
Czwarty set to prawdziwy horror. Tuż przed pierwszą przerwą techniczną gospodynie zyskały dwa punkty przewagi (8:6), którą za moment powiększyły do pięciu oczek (13:8). W tym czasie na boisku była już Helena Horka, która zmieniła na przyjęciu Natalię Strózik. Polepszyło się tym samym nie tylko przyjęcie, ale i atak bielskiego zespołu. BKS Aluprof nie poddał się i rozpoczął odrabianie strat. Do remisu udało się doprowadzić przy stanie 16:16. Cóż z tego, skoro chwilę później gospodynie znów prowadziły (21:18). Wydawało się, że tym razem podopieczne trenera Leszka Rusa już nie dadzą rady dogonić rywalek. Tymczasem bielskie siatkarki zdobyły cztery punkty z rzędu i wyszły na prowadzenie 22:21. Chwilę później znów prowadziły łodzianki (23:22), a następnie miały aż trzy piłki meczowe. Za każdym razem bielszczanki doprowadzały jednak do remisu. Wreszcie przy remisie po 26 świetną zagrywką popisała się Małgorzata Lis, a kilka piłek później po szczelnym bielskim bloku BKS Aluprof wygrał 29:27!
Dobrą grę bielszczanki kontynuowały również w tiebreaku, w któym prowadziły 5:2 i 8:4. Gdy zrobiło się 9:4 wydawało się, że w meczu nic wielkiego się już nie wydarzy. Tymczasem łodzianki postawiły wszystko na jedną kartę i powoli zaczęły odrabiać straty. Od stanu 7:12 gospodynie zdobyły trzy punkty z rzędu . Bielszczanki zachowały jednak zimną krew i chwilę później po ataku bezsprzecznie najlepszej siatkarki na boisku, a więc Natalii Bamber-Laskowskiej, prowadziły już 14:11. Po dwóch kolejnych akcjach zawodniczki Budowlanych zbliżyły się do BKS Aluprof na jeden punkt (13:14). Trener Leszek Rus poprosił o czas i choć nie udało się zdobyć punktu z ataku, to w kontrze pomyliła się Natalia Skrzypkowska i bielski zespół mógł cieszyć się z wygranej 15:13 i całego meczu 3:2.