Wtorek z TAURON Ligą: Grupa Azoty Chemik Police - Energa MKS Kalisz 3:1
Osłabiona kontuzjami Grupa Azoty Chemik Police wygrała z Energą MKS Kalisz 3:1 (25:22, 25:23, 23:25, 25:20) w zaległym meczu 6. kolejki TAURON Ligi. Nagrodę MVP otrzymała Agnieszka Kąkolewska, zdobywczyni 21. punktów w spotkaniu.
Poświąteczne zmagania na parkietach TAURON Ligi jako pierwsze rozpoczęły zawodniczki z Polic oraz Kalisza. Do wtorkowego gospodynie przystąpiły w mocno okrojonym składzie, bowiem trener Ferhat Abkas miał do dyspozycji tylko dziewięć zawodniczek.
Mimo kłopotów kadrowych policzanki lepiej rozpoczęły spotkanie. Już na początku seta prowadziły pięcioma punktami 8:3. Kaliszanki, mimo dobrego przyjęcia, miały kłopoty na siatce, za to gospodynie dobrze grały w obronie oraz kontrataku, utrzymując bezpieczną przewagę nad rywalkami 16:11. Dopiero w końcówce partii przyjezdne zaczęły odrabiać straty. Główną siłą w ataku w tej części partii była Julia Szczurowska i przewaga policzanek stopniała do jednego oczka 23:22. Blok Agnieszki Kąkolewskiej zakończył premierową odsłonę 25:22.
W drugiej partii kaliszanki przez chwilę dotrzymywały kroku gospodyniom 5:5, jednak w kolejnych akcjach, po dwóch punktowych blokach oraz asie serwisowym, policzanki uzyskały bezpieczną przewagę 8:5 nad rywalkami. Po stronie gospodyń punktowały Jovana Brakocević-Canzian i Agnieszka Kąkolewska, po drugiej stronie siatki dobrze spisywała się Julia Szczurowska i to głównie dzięki niej na tablicy wyników pojawił się remis 12:12. Przez dłuższy czas oba zespoły walczyły punkt za punkt 17:17, 20:20. W zaciętej końcówce lepsze okazały się gospodynie, które wygrały partię do 23.
Trzeci set kaliszanki zaczęły od prowadzenia 4:1, a główną siłą w ataku przyjezdnych była Weronika Centka 9:6. Gospodynie próbowały zniwelować straty, jednak nie były tak skuteczne w ataku, jak w poprzednich setach. Myliła się Jovana Brakocević-Canzian, jej koleżanki też miały problemy na siatce i przewaga przyjezdnych rosła 12:7. Choć podopieczne Ferhata Abkasa zbliżyły się do rywalek 12:11, to w kolejnych akcjach ich własne błędy sprawiły, że kaliszanki miały cztery punkty przewagi 16:12. Gospodynie ponownie musiały gonić wynik 22:20, jednak tym razem w ostatnich akcjach seta lepsze były kaliszanki, wygrywając seta 25:23.
Podrażnione porażką w poprzedniej partii, czwartą policzanki rozpoczęły od prowadzenia 5:0. Podopieczne Jacka Pasińskiego próbowały odrobić straty, ale nie było to łatwe. Pojedyncze ataki Zuzanny Szperlak przy punktowych akcjach środkowych Chemika Indy Baijens i Agnieszki Kąkolewskiej nie zmieniły wyniku. Gospodynie rządziły na boisku 15:10. Grały swobodnie, utrzymując kilkupunktowy dystans 18:13, 20:16. W końcówce były już nie do zatrzymania, wygrywając partię 25:20.
Powrót do listy