Wtorek z CEV Ligą Mistrzyń: ŁKS Commercecon - Igor Gorgonzola Novara 2:3
Siatkarki ŁKS Commercecon przegrały w meczu trzeciej kolejki CEV Ligi Mistrzyń z Igor Gorgonzolą Novara 2:3 (25:22, 15:25, 9:25, 25:19, 10:15). Łodzianki momentami naprawdę imponowały na tle drużyny, która broni w rozgrywkach CEV Ligi Mistrzyń głównego trofeum.
W poprzedniej kolejce zespół z Włoch niespodziewanie przegrał w Niemczech z Allianz MTV Stuttgart 1:3. Dzięki temu do Łodzi przyjadą jako trzecia drużyna grupy C. A łodzianki, z dwoma zwycięstwami po 3:2, przystępowały do tego spotkania na pierwszym miejscu.
Pierwszą partię lepiej rozpoczął zespół z Novary, w którym błyszczeć próbowała Jovana Brakocević, jeszcze niedawno żyjąca, mieszkająca i grająca w siatkówkę w Łodzi, ale nie w ŁKS Commercecon, a w zespole Grota Budowlanych. Mistrzynie Polki zaczęły nieco przestraszone, ale gdy w jednym ustawieniu nie tylko odrobiły cztery punkty straty, ale i uzyskały dwa punkty prowadzenia, uwierzyły w siebie. Końcówka była bardzo emocjonująca, dwudziesty punkt jako pierwsze zdobyły rywalki, ale ŁKS za sprawą Katariny Lazović doprowadził do remisu po 20, a po chwili, dzięki dwóm kolejnym blokom, wyszedł na prowadzenie 22:20. Dwa punkty w starciu z tak klasowym zespołem to nie jest dużo, ale tu wystarczyło, bo ŁKS Commercecon grał bardzo pewnie. I pierwszego seta wygrał 25:22.
W kolejnej partii emocje skończyły się bardzo szybko, bo włoski zespół od początku wysoko prowadził, m.in. 10:2. Wprawdzie w środkowej fazie seta ŁKS Commercecon zbliżył się nieco do rywalek, ale nadal była to cztero, czy pięciopunktowa strata. Włoski zespół dowiózł pewną wygraną do końca i doprowadził do remisu 1:1 w setach.
Niestety, to, co wydarzyło się w drugiej partii nie było przypadkowe, zresztą wystarczyło popatrzeć na statystykę błędów. W pierwszych dwóch partiach Włoszki oddaly łodziankom siedem punktów, a mistrzynie Polski, w tym samym czasie, aż szesnaście. Jeszcze początek - ale sam początek - trzeciej partii był w miarę wyrównany, ale im dłużej trwał ten set, tym bardziej górował zespół Brakocević. I wygrał w trzecim secie jeszcze wyżej, niż w drugim, bo 25:9.
Żeńska siatkówka na każdym poziomie potrafi zaskakiwać i chyba dlatego ma tak wielu zakochanych w niej fanów. Po dwóch fatalnych setach nagle w czwartym w szeregach ŁKS Commercecon obudził się bardzo mocny zespół. I tak, jak Igor Gorgonzola bawił się z łodziankami w drugiej i trzeciej partii, tak w czwartej to ŁKS Commercecon bawił się z Włoszkami. Ostatecznie łodzianki doprowadzając do tie-breaka wygrały 25:19, ale kilka punktów straciły w końcówce, gdy już było jasne, iż wygrają tę partię.
Do tej pory w CEV Lidze Mistrzyń ŁKS Commercecon grał dwa tie-breaki i dwa razy wygrał. Niestety, w starciu z mistrzyniami Ligi Mistrzów ta zasada nie zadziałała. Gdy jeszcze było 4:4 można było wierzyć w korzystne rozstrzygnięcie, ale gdy drużyny zmieniały strony włoski zespół prowadził już 8:4. A później wyraźnie kontrolując przebieg gry spokojnie dowiózł wygraną do końca.
W następnej kolejce CEV Ligi Mistrzyń łodzianki podejmą 23 stycznia we własnej hali najsłabszą w tabeli drużynę Chimika Jużny z Ukrainy.
Powrót do listy