Wrocławianki grały na turnieju w Varnsdorfie
Od piątku do niedzieli siatkarki #VolleyWrocław rozgrywały swój pierwszy turniej sparingowy przed startem TAURON Ligi 2022/2023. W czeskim Varnsdorfie walczyły z trzema ekipami, a do stolicy Dolnego Śląska powróciły z bilansem dwóch zwycięstw i jednej porażki.
#VolleyWrocław – VC Wiesbaden
Pierwszy mecz, rozgrywany przeciwko Niemkom, był w wykonaniu #VolleyWrocław nierówny. Nasza drużyna falowała, na zmianę z dobrymi setami prezentując nierówną grę i przestoje. VC Wiesbaden dobrze bronił, a Volejki miały kłopoty z obijaniem bloku przeciwniczek. Michal Masek wypróbował w tym meczu warianty gry z Melissą Evans i Lucie Muhlsteinovą, a także Adrianną Szady i Zuzanną Kamińską. Niekorzystny wynik na tablicy nie odzwierciedlał stylu, jaki pod koniec tego meczu zaczęły prezentować zawodniczki z Wrocławia. Ostatecznie #VolleyWrocław przegrał swoje pierwsze sparingowe spotkanie 2:3.
#VolleyWrocław – Olymp Praga
Przeciwko pierwszemu czeskiemu zespołowi, z którym przyszło rywalizować naszym siatkarkom, #VolleyWrocław wyszedł w innym zestawieniu niż dzień wcześniej. Sobotnie spotkanie rozpoczął od przegranego seta, mimo że początek tej odsłony meczu należał do wrocławianek. Kolejna partia padła łupem zespołu Michala Maska w końcówce, po tym jak Volejki zdołały przezwyciężyć przestój w zdobywaniu punktów. Kolejne roszady wykonywał szkoleniowiec naszej drużyny, a zawodniczką robiącą różnicę była Regiane Bidias. Między innymi dzięki jej dobrej postawie #VolleyWrocław zwycięsko zamknął ten mecz w czterech setach.
#VolleyWrocław – Dukla Liberec
W meczu z Duklą Liberec Anna Bączyńska pewnie trzymała przyjęcie ekipy biało-zielonych. Niemrawe początki pierwszej i drugiej partii nie zdeprymowały wrocławskich siatkarek, które z kolejnymi akcjami coraz lepiej broniły. Niemoc na zagrywce w drugim secie przerwała Joanna Pacak i kilkupunktowe prowadzenie #VolleyWrocław pozwoliło mu w spokoju dokończyć tę partię. Pięć oczek straty do czeskiej ekipy zwiastowało, że czwarty set będzie nieunikniony. Środkowa Pacak zaczęła jednak kapitalnie blokować, dołożyła też kilka punktów w ataku, dostając wygodne piłki od Adrianny Szady. Wrocławianki zaczęły odrabiać wynik i pozwoliły sobie na nieco więcej luzu, a w rezultacie ich siatkówka była radośniejsza i gra rozkręcała się z każdą kolejną akcją. Czeszki stanęły i były bezradne w obliczu swobody ich przeciwniczek. Tym razem ekipa Michala Maska zakończyła spotkanie w trzech setach.