Witold Jagła: medal cieszy
- Bardzo cieszymy się, że udało nam się wywalczyć ten brązowy medal. Prawda jest taka, że mogliśmy wyjechać z Proszowic bez krążka i z 4. miejscem. Zawsze jak wygrywa się ostatni mecz to wraca się z poczuciem radości i spełnienia – powiedział po meczu o trzecie miejsce Witold Jagła, trener kadry woj. pomorskiego.
pzps.pl: Serdecznie gratuluję brązowego medalu XVIII Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieżowej w Sportach Letnich Małopolska 2012. Drużyna przez pana prowadzona bez większych problemów pokonała ekipę ze Śląska 3:1 w meczu o 3 miejsce.
Witold Jagła: Mecz przeciwko drużynie z województwa śląskiego był bardzo trudny. Mieliśmy bardzo wymagającego przeciwnika, dlatego ta wygrana bardzo cieszy. W trzecim secie pojawił się mały przestój w grze. Często się tak zdarza, że przy prowadzeniu 2:0, doznaje się porażki, ale cieszymy się bardzo, że wygraliśmy, ponieważ przeciwnik zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Wydaje mi się, że z wielką przyjemnością kibice oglądali ten mecz.
- Pomimo widocznego zmęczenia po zawodniczkach, wynikającego z tego, że mecz o brąz odbywał się w piątym dniu turnieju, dziewczyny dały z siebie wszystko.
- W dziewczynach, kobietach podobno są bardzo duże pokłady potencjału, który wykorzystują mimo ciężkich warunków. Wszystkie zawodniczki miały bardzo ciężkie warunki, ponieważ temperatura na hali wynosiła około 30 stopni. Pomimo tego były w stanie wykrzesać wszystkie siły na mecz o brązowy medal. Bardzo dużo walczyły, szczególnie w obronie. Słowa uznania należą się obu zespołom.
- W niedzielę szczęście dopisało wam, ale w sobotnim półfinale trochę go zabrakło...
- Bardzo cieszymy się, że udało nam się wywalczyć ten brązowy medal. Prawda jest taka, że mogliśmy wyjechać z Proszowic bez krążka i z czwartym miejscem. Zawsze jak wygrywa się ostatni mecz to wraca się z poczuciem radości i spełnienia. W sobotę byliśmy blisko wygranej, ale trzeba pamiętać, że to jest turniej. Każdego dnia zawodniczki mają różną dyspozycję, nie zawsze trafia się z formą. W sobotę po prostu nie byliśmy w najlepszej dyspozycji. Cieszy natomiast to, że w niedzielę dziewczyny zagrały bardzo dobrze i zdobyły ten brązowy medal.
- XVIII Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży za nami. Co dalej z przyszłością zawodniczek, które brały w niej udział?
- To jest drużyna oparta na zespołach z województw pomorskiego. W naszej drużynie grało sześć zawodniczek z Gedanii Gdańsk, a także dziewczyny z UKS-u Orzeł Malbork oraz po jednej zawodniczce z klubu z Łeby i Rumii. Po turnieju wrócą one do swoich klubów. Będą brały udział w rozgrywkach klubowych. Praktycznie dla wszystkich była to ostatnia impreza, w której mogły wziąć razem udział, ponieważ następną kategorią wiekową, w jakiej mogą wziąć udział to już kadetki.
- Która zawodniczka pana zdaniem z drużyny województwa pomorskiego ma szansę na zaistnienie w profesjonalnej, seniorskiej siatkówce?
- Jest kilka zawodniczek, które mają potencjał i szansę na zaistnienie w seniorskiej siatkówce. W mojej ocenie największe szanse ma Magda Damske, która swoją naukę i karierę będzie rozwijać w Szkole Mistrzostwa Sportu w Sosnowcu. Ma znakomite warunki fizyczne, przy tym doskonałą motorykę. Myślę, że jeśli poprowadzi się ją dobrze technicznie i będzie chłonna tej wiedzy, to może być z niej druga Małgorzata Glinka.