Wiktoria Kowalska: widzę ogromną poprawę w swojej grze
Kolejną zawodniczką, która oficjalnie pożegnał klub z Rzeszowa jest Wiktoria Kowalska. Atakująca w barwach PGE Rysic grała tylko w sezonie 2023/2024. Wystąpiła w 29 meczach. Zagrała w 74 setach zdobywając 65 punktów
TAURONLIGA.PL: Minęło już trochę czasu od zakończenia sezonu, nadal jest niedosyt i żal, że nie ma tego upragnionego złota?
WIKTORIA KOWALSKA (atakująca PGE Rysic Rzeszów): - W dniu meczu i dzień po był żal, ale jak już miałam czas na analizę i podejście takie moje indywidualne do sprawy to mogę powiedzieć, że jestem dumna i szczęśliwa. To jest mój pierwszy medal w TAURON Lidze i od razu srebrny. Ogromne indywidualne osiągnięcie. Podejrzewam natomiast, że w klubie pewnie jest niedosyt po kolejnym srebrze. Ja jestem szczęśliwa z tego sezonu i jestem przekonana, że zaowocuje na przyszłość.
TAURON LIGA.PL: Po roku pracy z Stephane Antigą czuje się pani lepszą zawodniczką?
Zdecydowanie, widzę ogromną poprawę w swoje grze, wizji boiska i rozwiązań jakie można podejmować. Wiadomo jaka była moja rola w zespole. Byłam zmienniczką i tej gry nie było za wiele. Miałem mnóstwo treningów pod okiem trenera Antigi, a i sam trening z dziewczynami dał mi bardzo dużo i jestem wdzięczna za ten czas.
TAURON LIGA.PL: Teraz z perspektywy czasu może pani powiedzieć, że przychodząc do Rzeszowa liczyła się, że tak to może wyglądać?
Jak dostałam propozycję to była ekscytacja, żadne tam obawy. Byłam szczęśliwa. Wiedziałam, że to bardzo dobry krok w moje karierze. Oczywiście wiem że nie jest dobrym rozwiązaniem sadzanie się w pozycji drugiej rozgrywającej na wiele lat. Niektóre zawodniczki później już do końca kariery są zmienniczkami. Natomiast rok czy dwa w takim zespole jest bardzo dużym doświadczeniem. Czy to treningowe czy meczowe bo wchodzenia choćby na chwilę z takimi zespołami jak Conegliano na boisko, daje emocjonalnie pod każdym względem. Widzę tylko pozytywy tego wszystkiego.
TAURON LIGA.PL: Sezon 2024/2025 to będzie kolejne nowe wyzwanie dla pani, ale już w nowym klubie…
Mam nadzieje, że zebrane w Rzeszowie doświadczenie treningowe i troszkę boiskowe spowoduje, że w nowym klubie pomoże mi w rywalizacji. Liczę, że w większym wymiarze zaprezentują się na boisku, żeby zbierać jeszcze więcej doświadczenia meczowego. Moim celem jest, żeby prace z Rzeszowa przekuć na więcej grania i zbierania doświadczenia.
TAURON LIGA.PL: Zmiana klubu to efekt tego, że mało grała pani w ekipie PGE Rysic?
Wiele rzeczy się na to składa. Podejrzewam, że jest kilka zawodniczek, które chciały by przyjść w tej roli zmienniczki. Z jeden strony wyrażałam chęci zostania tutaj, ale wiedziałem, że to się będzie wiązało z kolejnym sezonem gdzie będę zadaniową zawodniczka wchodzącą czyli zmienniczką. Dlatego jednocześnie analizowałam kilka różnych ofert i wybrała dla mnie najlepszą. Zawsze wychodzę z takiego założenia, że aktualnie będę w miejscu w którym powinnam być. Na pewno wyniosę z tego wszystko co najlepsze.
TAURON LIGA.PL: Z sezonu w barwach PGE Rysic co pani utkwiło najbardziej w pamięci?
Ćwierćfinałowy mecz TAURON Pucharu Polski z Chemikiem Police. Udało się wejść na kilka zadaniowych zmian. Przy jeden dostałam wskazówkę, że mam nie skakać tylko pomagać środkowym, a wyrwałam jednorącz od Agnieszki Korneluk i okazał się to skuteczny blok. Byłam bardzo podekscytowana, a do tego cała ta atmosfera meczu. My jak żyłyśmy w kwadracie, miałyśmy ciarki na cele. Byłyśmy nie do zatrzymania dla zespołu z Polic.
TAURON LIGA.PL: Dlaczego zatem nie udało się tego powtórzyć w finałowych starciach o złoto?
Wydaje mi się, że Chemik był tak mocno zdeterminowany cała sytuacją w swoim klubie. Mocno zawzięły się w sobie i jak się mówi, że ktoś bardziej chciał, a ciężko mi to powiedzieć, ale wydaje mi się, że jednak mogły bardziej chcieć. Były bardziej zdeterminowane. Nie wiem jak można to wyjaśnić ale tak to wyglądało. Kilka dziewczyn tam ze sobą wiele lat grało, zżyły się ze sobą. Fakt, że tak wielki klub może upaść, a mogą go zakończyć w tak piękny sposób złotem mocno ich poprowadził. One zagrały fenomenalne i był tak mocno skupione, że zdobędą złoto i podejrzewam, że nie dopuszczały myśli, żeby przegrać choćby jeden mecz.
TAURON LIGA.PL: Ma pani też za sobą debiut w Lidze Mistrzyń…
Liga Mistrzyń to jest coś zupełnie innego. Podróże samolotem, musiałam nawet wyrobić paszport bo nie miałam. Nie wiele zawodniczek ma możliwości grania z takimi światowymi gwiazdami, jakie występowały w zespołach z Turcji czy Włoch. Dla mnie przywitanie pod siatką było niesamowite, bo nawet nie myślałam, że to się wydarzy, a miała nawet okazje wyjść na boisko i zdobyć punkt z takim wielkim zespołem jak Conegliano. Ogromne doświadczenie takie mentalne, że jak mogę grać w takim meczu to może jeszcze wszystko przede mną w tej karierze i wszystko jest możliwe.