Wiesław Kozieł: Los trenera jest taki, że za nim idą wyniki
Jacek Skrok jest czwartym trener w dwuletniej historii występów ekipy Developresu SkyRes w OrlenLidze. O pracę w Rzeszowie po rozwiązaniu kontraktu z Mariuszem Wiktorowiczem starało się kilku obcokrajowców z górnej półki, ale zarząd klubu postawił na 59-letniego Polaka.
- Dostawaliśmy sporo ofert od obcokrajowców z górnej półki – był m.in. Włoch, Chorwat i Serbowie – mówi Wiesław Kozieł, wiceprezes Developresu SkyRes Rzeszów. - Pieniądze nie były wygórowane, bo ci którzy się zgłaszali akurat mogli podjąć pracę. Polska to jest taki rynek, że można się pokazać i pójść dalej w świat. Niektórzy szli na minimum, żeby się pokazać i coś zrobić. My jednak nie jesteśmy jeszcze klubem, który potrzebuje w tym sezonie trenera z zagranicy. Popatrzmy na Legionovię czy BKS Aluprof, tam włoscy trenerzy nie poradzili sobie z zespołami kadrowo lepszymi od naszego – stwierdza wiceprezes klubu z Rzeszowa, którego przedsezonowe aspiracje sięgały nawet szóstego miejsca.
- Niestety nie wypaliły nam transfery – mówi Kozieł. - Na pewno też okazało się, że potencjał zespołu nie jest adekwatny do tego wysokiego miejsca. Jest nowy trener, który otworzy nowy rozdział i kto miał pewne miejsce do tej pory, bo tak było, to już tak nie będzie. Zobaczymy, kto się zmieści do tej dwunastki, bo może się okazać, że nie wystawimy czternastki do meczu – stwierdza wiceprezes Developresu SkyRes. O co walczyć będzie zatem zespół z Rzeszowa pod wodzą nowego trenera?
- Celem tego zespołu było zajęcie ósmego miejsca, a teraz można to określić w kategorii cudu, choć nie wszyscy będą grali na takim poziomie rundę rewanżową jak pierwszą – mowi Wiesław Kozieł i dodaje. - Oczywiście chciałbym, aby nasz zespół wygrywał sportowo, a nie przez czyjeś problemy, bo wiadomo z jakimi niektóre kluby się borykają. Jeśli trener byłby w stanie przez najbliższe pół roku zdobyć dziewiąte miejsce, to byłoby bardzo dobrze. Los trenera jest taki, że za nim idą wyniki. Trenera Mariusza Wiktorowicza będę bardzo miło wspominał i był najbardziej do tej chwili pracowitym trenerem jakiego mieliśmy w klubie. Poświęcił mnóstwo czasu, ale nie zawsze wszystko wychodzi tak jakbyśmy tego chcieli – mówi wiceprezes klubu z Rzeszowa, z którym trener Jacek Skrok podpisał umowę do końca sezonu.
- W tej chwili najważniejszą rzeczą jest trenowanie – mówi Kozieł. - Znów zaczynamy źle rozgrywki, bo z Impelem, zespołem któremu nie idzie i gra poniżej swoich możliwości. Na pewno rywalki będą chciały u nas wygrać i powiedzą sobie - jak nie z Developresem, to z kim. Nie mamy łatwych przeciwników, ale nie zmienia to faktu, że trzeba powalczyć, co pokazał mecz w Sopocie, gdzie postawiliśmy się faworytkom dość mocno – kończy wiceprezes Developresu Sky Res Rzeszów.