Wielkie rozczarowanie w Żukowie
Wielkie rozczarowanie w Żukowie! W sobotę Gedania miała wyrwać się z ostatniego miejsca w tabeli PlusLigi Kobiet, a tymczasem jeszcze bardziej się pogrążyła. Gospodynie po bezbarwnej grze przegrały z Impelem Gwardią 0:3 (10:25, 16:25, 14:25) i trzy punkty pojechały do Wrocławia.MVP spotkania uznana została Katarzyna Mroczkowska.
- Jestem wkur... Przecież one nic nie zagrały - głośno manifestował swoje niezadowolenie jeden z kibiców miejscowych. I wcale w tych mocnych słowach nie był odosobniony. Gospodynie zawiodły na całej linii. W każdym z setów notowały poważne straty. Tylko w drugiej próbowały je odrobić, ale przy kiepskim przyjęciu zagrywki oraz kłopotach w ataku nie miały szans nawet na honorowego seta.
W inauguracyjnej partii gedanistki pękły po pierwszej przerwie technicznej, która nastąpiła przy 6:8. Hasło do zdecydowanego ataku dała eksgedanistka. Aleksandra Kruk zdobyła dwa punkty z rzędu. Jednak wielką klasą błysnęła przede wszystkim Marta Czerwińska. Skrzydłowa weszła na zagrywkę przy 16:10. Opuściła ją po zakończeniu seta.
W drugiej odsłonie gospodynie zerwały się do walki dopiero przy 3:10. Przy zagrywce Tamary Kaliszuk oraz dobrych atakach Natalii Ziemcowej zbliżyły się na 9:10. Złudzenia na przełamanie rywalek były jeszcze do 13:15. Wówczas gwardzistki zdobyły cztery punkty z rzędu i miejscowym ostatecznie opadły skrzydła. Nic nie dało wymienienie połowy składy miejscowych. Zdecydowanie więcej wnosiły roszady w Gwardii. Dobrze wprowadziły się do gry Bogumiła Barańska i Anna Szafraniec.
W ostatniej części gry Katarzyna Mroczkowska zagrywką rozstrzygnęła losy seta już przy drugiej zmianie serwisu. Po jej podaniu Gwardia uciekła na 11:1!
Powiedzieli na konferencji prasowej:
Rafał Błaszczyk (trener Impelu Gwardii): - Cieszę się i gratuluję swoim dziewczynom. Doskonale wytrzymały ciśnienie i presję towarzyszące grze. To był mecz o sześć punktów. Może dlatego było nam łatwiej, gdyż graliśmy na wyjeździe. Z drugiej strony ograliśmy Gedanię również u siebie.
Grzegorz Wróbel (trener Gedanii): - Nie chcę już mówić o braku doświadczenia. Dziś nic nam nie wychodziło. Niby zagrywka była kierowana w te miejsca, gdzie planowaliśmy, ale stanowczo za słabo serwowaliśmy. Także w ataku nie było siły przebicia. Szybko odpadły nam skrzydła, a zawodniczki zwiesiły głowy. Cieszyć może tylko dobry powrót po kontuzji Eli Skowrońskiej.
Bogumiła Barańska (kapitan Impelu Gwardii): - Chcieliśmy przypomnieć sobie smak zwycięstwa, gdyż koniec roku nie był dla nas najlepszy. Wygrałyśmy ważny mecz po dobrej grze.
Elżbieta Skowrońska (kapitan Gedanii): - Gratuluję trenerowi Gwardii, bo doskonale ustawił swój zespół pod względem technicznym. Z kwadratu dla rezerwowych to doskonale było widać. O tym spotkaniu najlepiej już nie rozmawiać i nie myśleć. Gdy zdobywa się tak mało punktów, to nie ma sensu szukać winnych i obwiniać kogoś o tę czy inną akcję.