Większość miejsc zajętych - podsumowanie europejskiej walki o awans do MŚ
Już drugiego dnia europejskich zmagań mundialową kwalifikację wywalczyło aż siedem teamów i tym samym pozostało jeszcze tylko jedno wolne miejsce, o które w niedzielę będą rywalizowały Czeszki i Białorusinki.
Grupa H - Conegliano
W pierwszym sobotnim pojedynku rozegranym w Zoppas Arena spotkały się Bułgarki oraz Białorusinki. Oba teamy przegrały swoje pierwsze mecze i w drugim grały już pod presją. Kolejna porażka automatycznie zamykała drzwi z napisem Mistrzostwa Świata 2010, ale zwyciężczynie wciąż pozostawały w grze. Początek pojedynku należał do Bułgarek, które grały bardzo odważnie w ataku i zachowywały przy tym wysoką skuteczność. Trener Dragan Nesić był wyraźnie zadowolony z postawy swoich zawodniczek, lecz nie od dziś wiadomo, że w siatkówkę gra się do trzech wygranych setów. Dlatego na pewno jeszcze przez kilka dni będzie się zastanawiał nad tym, co stało się później. Jego zawodniczki nie utrzymały jakości gry, oddały inicjatywę rywalkom, które wzmocniły zagrywkę (10 asów) i okazało się, że dobra postawa Ewy Janewej i Ewy Kolewej nie wystarczyła by odnieść zwycięstwo. W ekipie Białorusi skutecznie grała Jekaterina Skrabatun, która wywalczyła 21 oczek. Mimo wygranej Białorusinki plasują się na trzeciej pozycji, lecz najważniejsze starcie czeka je w niedzielę.
Gospodynie natomiast, nie bez problemu pokonały Czeszki. Przyjezdne już w początkowych akcjach udowodniły, że nie zamierzają sprzedać tanio skóry i na pierwszą przerwę techniczną zeszły z dwu punktowym prowadzeniem. Nasze sąsiadki grały bardzo solidnie w ataku i na zagrywce. Jednak dobre akcje przeplatały prostymi błędami - w całym pojedynku popełniły ich aż 29, oddając rywalkom bez walki ponad seta. Włoszki, a w szczególności Francesca Piccinini oraz Taismary Aguero nieźle spisywały się w ataku i zdobyły po 13 punktów, tą samą ilość punktów zaliczyła reprezentantka Czech Tereza Matuszkowa.
Bułgaria - Białoruś 1:3 (25:18 16:25 23:25 22:25)
Włochy - Czechy 3:0 (26:24 25:13 27:25)
Grupa I - Subotica
Serbki kontynuują zwycięską passę i tym razem ich ofiarami okazały się być Rumunki, które zagrały na tyle ambitnie, że zdołały urwać rywalkom jedną partię, jednak to nie wystarczyło do zachowania szansy na awans do mistrzostw świata. Gospodynie były lepsze od rywalek w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, choć wyraźnie straciły koncentracje. - Wykonałyśmy nasz plan. Odniosłyśmy dwa zwycięstwa i pokazałyśmy, że nadal jesteśmy bardzo silnym zespołem. W trakcie przygotowań do eliminacji miałyśmy trochę problemów z kontuzjami, ale cieszymy się, że to wszystko skończyło się dla nas szczęśliwie - powiedziała skrzydłowa serbskiej ekipy Jelena Nikolić.
Kolejnym teamem, który w sobotę mógł cieszyć się z zapewnienia sobie kwalifikacji do mistrzostw świata była reprezentacja Chorwacji. Ich radość z wywalczenia awansu była tym większa, że to zwycięstwo rodziło się w wielkich bólach. Po wygranej w pierwszej odsłonie wyraźnie spuściły z tonu. W drużynie hiszpańskiej świetnie prezentowała się Elena Marques, to ona walnie przyczyniła się do zwycięstwa ekipy z półwyspu Iberyjskiego w dwóch kolejnych odsłonach. Na szczęście dla chorwackich kibiców ich ulubienice w ostatnim
Grupa K - Almere
Po dotkliwej piątkowej porażce ekipa Azerek nie zdołała się podnieść. Serce azerskiego zespołu - Natalia Mammadowa przestało bić w odpowiednim rytmie, po tym jak dzień wcześniej zostało wyeksploatowane, bo 24-letnia liderka w sobotę zdobyła zaledwie 10 oczek, a piłki zbijała ze skutecznością nie wynoszącą nawet 30%. Holenderki nie miały takich problemów, bo ich ekipa stanowiła zgrany kolektyw, a z pierwszej akcji zdobyły ponad 50% punktów. - Głównym powodem naszej słabej postawy w sobotę był przegrany mecz w piątek. Graliśmy bardzo niepewnie, a to wynikało z tego, że nie byliśmy w stanie się pozbierać w tak krótkim czasie - powiedział Aleksandr Czerjakow, drugi trener reprezentacji Azerbejdżanu.
Niemki, po tym jak Azerki nie sprostały Holenderkom potrzebowały zwycięstwa, aby przypieczętować awans do finału. Drużyna dowodzona przez Giovanniego Guidetti bez problemu wywiązała się z tego zadania. - Dla moich trzech atakujących - Kozuch, Brinke oraz Beier to był pierwszy poważny sprawdzian. W piątek zagrały bardzo dobrze. Teraz trochę słabiej, ale cieszymy się bardzo, że zdobyliśmy to, po co tu przyjechaliśmy - mówił Giovanni Guidetti
Azerbejdżan - Holandia 0:3 (20:25 19:25 15:25)
Słowenia - Niemcy 0:3 (14:25 22:25 23:25)
Reasumując, poza Polkami i Turczynkami z grupy J, aa mundial na pewno pojadą Włoszki, Serbki, Chorwatki, Holenderki oraz Niemki.