Wicemistrz lepszy od mistrza
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Atom Trefl Sopot 3:2 (26:24, 16:25, 22:25, 26:24, 16:14) w meczu 11. kolejki ORLEN Ligi. MVP Katarzyna Zaroślińska.
Spotkanie było bardzo emocjonujące, poza drugim setem, w którym pewnie zwyciężyły sopocianki. W meczu nie brakowało walki, ale również niespodziewanych zwrotów akcji. Dąbrowskie siatkarki doprowadziły do tie-breaka, w którym po emocjonującej walce lepsze okazały się nasze siatkarki!!
Pojedynek wicemistrzyń z mistrzyniami Polski przyciągnął na trybuny wielu kibiców, nie zabrakło również fanów z Sopotu. Początek spotkania był w wykonaniu gospodyń bardzo dobry, w ataku grały bowiem skutecznie, a do tego punktowały zagrywką, co pozwoliło im na objęcie prowadzenia (8:4). Trudny serwis w połączeniu z dobrą grą w obronie sprawił, że przewaga MKS-u powiększała się (14:9). Gdy sopocianki nieco poprawiły swoją grę, to udało im się niwelować straty (15:14, 19:18). Po tym jak Briżitka Molnar doprowadziła do remisu 22:22 trener Nicola Negro natychmiast poprosił o czas. Końcówka seta była nerwowa. Najpierw na prowadzenie wyszły przyjezdne, który miały w górze piłkę setową, ale jej nie wykorzystały. Później zemściło się to na nich, bo po autowym ataku Anny Podolec tę partię wygrały Zagłębianki (26:24).
Podopieczne Teuna Buijsa poprawiły swoją grę, a siedmiopunktowa seria pozwoliła im na objęcie przewagi już na samym początku odsłony (3:9). Mimo ambitnej postawy dąbrowianki nie umiały przełamać rywalek i doprowadzić do remisu. Błędy Tauronu MKS sprawiły, że na tablicy pojawił się wynik 12:22. Pewne wygranej sopocianki nie pozwoliły na odwrócenie losów tej partii i ostatecznie triumfowały do 16.
Po dziesięciominutowej przerwie walka na parkiecie była zacięta, a wynik oscylował w okolicach remisu. Atomówki utrzymywały swoją dobrą dyspozycję w polu zagrywki, a gospodynie skutecznie grały w ataku. Końcówka była zacięta. Walka toczyła się punkt za punkt, a o wygranej gości zadecydował błąd przekroczenia linii środkowej (22:25).
Czwartą partię w wyjściowym składzie rozpoczęła Joanna Staniucha-Szczurek, która zmieniła Sassę. Gra była wyrównana, a po pierwszej przerwie technicznej drużyna z Dąbrowy Górniczej wypracowała sobie przewagę (11:8), która jednak dość szybko stopniała do zaledwie jednego punktu. Wydawało się, że zmieni się to po drugiej przerwie technicznej, kiedy to po pojedynczym bloku Charlotte Leys na Katarzynie Zaroślińskiej na tablicy pojawił się wynik 15:19. Jednak po świetnej kiwce Cemberci MKS prowadził 22:19! W końcówce zrobiło się nerwowo, gdyż Zagłębianki nie wykorzystały dwóch piłek setowych, ale dwa bardzo dobre ataki Zaroślińskiej dały zwycięstwo MKS-owi (26:24)!
Zwycięzcę spotkania wicemistrzyń z mistrzyniami Polski miał więc wyłonić tie-break. Obie drużyny rozpoczęły go ze zmianami w składach, w MKS-ie w wyjściowym ustawieniu pojawiła się Aleksandra Liniarska, a w Atomie Klaudia Kaczorowska. Na początku partii sopocianki wypracowały sobie przewagę (4:10). Gospodynie dzielnie walczyły i zniwelowały straty (7:11, 9:12), a także obroniły piłki meczowe doprowadzając do stanu 13:14! Po technicznej kiwce Zaroślińskiej był remis 14:14! Kolejne dwie akcje zakończyły się wygraną Tauronu MKS.