WGP: Włochy - Polska 3-1
W ostatnim dniu Final Six World Grand Prix rozgrywanych w chińskim Ningbo Włochy pokonały Polskę 3-1 (23:25, 25:15, 25:23, 25:17). Zespół trenera Jerzego Matlka zakończył turniej na szóstym ostatnim miejscu z jednym zwycięstwem na koncie. WGP wygrały Amerykanki.
W pierwszym secie od samego początku warunki gry dyktowały biało-czerwone. Nasz zespół zagrywką odrzucił rywalki od siatki, a później sukcesywnie punktował je blokiem lub w kontratakach. Przewaga polskiego zespołu stale rosła (5:2, 16:11, 20:15). Wydawało się, że ekipa trenera Jerzego Matlaka spokojnie „dowiezie” zwycięstwo do końca, ale nagle coś zacięło się w grze biało-czerwonych. Od stanu 16:21 Włoszki zdobył z rzędu pięć punktów doprowadzając do nerwowej końcówki. W niej więcej odporności psychicznej wykazały Polki i za trzecią piłka setową zakończyły tę część meczu.
W drugim secie role zdecydowanie się już odwróciły. Włoszki, które już w końcówce poprzedniej partii złapały właściwy rytm, tym razem były jeszcze bardziej skuteczne. Od samego początku siatkarki z Półwyspu Apenińskiego punktowały nasz zespół bezlitośnie. Biało-czerwone raz za razem popełniały proste błędy i przewaga rywalek rosła. Od stanu 10:7 Włoszki przy biernej postawie naszych zawodniczek zdobyły z rzędu sześć punktów. Polki sprawiały wrażenie wyraźnie pogubionych. Na nic zdawały się zmiany jak dokonywał trener Jerzy Matlak, zespół nie był w stanie przeciwstawić się rywalkom.
Do II przerwy technicznej w III secie warunki gry dyktowały Polki. Bardzo dobrze spisywała się atakująca Katarzyna Zaroślińska, a w kontrataku niemal bezbłędna była Anna Barańska. Niestety w końcówce biało-czerwone roztrwoniły nieznaczną przewagę i znów losy seta rozstrzygnęły się w grze na przewagi. W tej nerwowej wymianie lepsze okazały się Włoszki wśród, których pierwszoplanowe role odgrywały Serena Ortolani i Lucia Bosetti.
Dobra gra Polek na początku IV seta dawała nadzieję na tie-breaka. Nasz zespół prowadził 5:1 czy 12:5, ale szybko i w łatwy sposób roztrwonił przewagę. Włoszki objęły prowadzenie schodząc na II przerwę techniczną i nie oddały go już do końca. Rywalki spisywały się bardzo dobrze w obronie i raz za razem punktowały w kontratakach. Gdy bardzo dobrze spisująca się w całym turnieju Anna Barańska posłała piłkę po atak w aut (21:16) stało się jasne, że biało-czerwone nie będą już w stanie odwrócić losów tej partii. Polki w całym meczu oddały rywalkom po błędach własnych aż 27 punktów, rywalki 19.
Włochy: Crisanti 2, Barazza 10, Lo Bianco 1, Del Core 12, Bosetti 16, Gioli 11 oraz Merlo (libero), Rondon 2, Ortolani 17.
Polska: Sadurek 3, Kosek 7, Bednarek-Kasza 9, Barańska 14, Gajgał 10, Kaczor 3 oraz Zenik (libero), Skowrońska-Dolata 3, Skorupa, Staniucha-Szczurek 3, Zaroślińska 9.
W innych meczach: Japonia- USA 0-3 (24:26, 20:25, 23:25), Chiny - Brazylia 0-3 (12:25, 16:25, 15:25).
Końcowa tabela Final Six
1. USA 5 13 15-4
2. Brazylia 5 11 13-7
3. Włochy 5 7 8-10
4. Chiny 5 6 6-10
5. Japonia 5 4 8-13
6. Polska 5 4 7-13