WGP w Zielonej Górze: Polska - Kanada 3:1
Polska pokonała Kanadę 3:1 (25:19, 28:30, 25:15, 25:20) w pierwszy meczu World Grand Prix grupy 2B w Zielonej Górze. W sobotę biało-czerwone zmierzą się z Czechami, a w niedzielę z Portoryko.
- Dla reprezentacji Polski jest to bardzo istotny turniej. Jesteśmy na początku drogi, gdzie zespół narodowy przechodzi przeobrażenie, czy jak wolą mówić niektórzy odbudowę. My wykonujemy ciężką pracę, aby wrócić na stałe do czołówki europejskiej i światowej. Wiele osób uważa, że nasze oczekiwania są trochę na wyrost, ale ja wierzę w ten zespół, wierzę że z każdym dniem, turniejem ten krok do przodu będziemy wykonywać. Mamy szacunek do przeciwników i świadomość siły pozostałych drużyn, które zagrają na tym turnieju. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony kibicom na hali w Zielonej Górze jak i w całej Polsce. Marzy nam się, aby zaprezentować nową jakość polskiej reprezentacji. Chociaż, jak mówię, jest to początek tej drogi - powiedział przed turniejem Jacek Nawrocki, trener reprezentacji Polski.
Pierwszą partię piątkowego meczu lepiej rozpoczął zespół z Kanady, który bardzo skutecznie atakował. Na pauzie Kanadyjki wypracowały trzy punkty przewagi (8:5). W tym fragmencie gry biało-czerwone miały problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki (6:10). Krótka przerwa na żądanie trenera Jacka Nawrockiego pomogła drużynie odrobić straty. W ataku dobrze spisywała się Anna Grejman (10:11). Chwilę później, dzięki dobrym zagrywkom wspomnianej zawodniczki Polska objęła pierwsze prowadzenie w meczu (13:12). Od tego momentu polskie zawodniczki zaczęły kontrolować grę. W końcówce w ataku dobrze spisywała się Tamara Kaliszuk, a w polu serwisowym Grejman. Wygraną w tym meczu asem serwisowym przypieczętowała właśnie Grejman (25:19).
Drugiego seta na środku siatki od początku rozpoczęła Kamila Ganszczyk, która zastąpiła Zuzannę Efimienko. Reprezentacja Polski szybko objęła prowadzenie (3:1). Jednak zespół gości szybko odrobił straty, a nawet wyszedł na prowadzenie (8:5). Po wznowieniu gry biało-czerwone szybko doprowadziły do remisu (10:10). Niestety podopieczne Jacka Nawrockiego zaczęły z czasem popełniać proste błędy, a do tego miały problemy ze skończeniem ataku w pierwszym tempie (13:16). Wiele wskazywało na to, że polska drużyna nie zdoła odrobić takiej straty punktowej. Nic bardziej mylnego. Polki doprowadziły do zaciętej końcówki (24:24), którą niestety na swoją korzyść rozstrzygnęła Kanada (30:28).
Kolejną partię od serii świetnych zagrywek rozpoczęła Joanna Wołosz (5:0) i (8:1). Gra zespołu gości stanęła w miejscu. Kanadyjki nie potrafiły znaleźć sposobu, aby powstrzymać Polki. Po kolejnym udanym ataku ze środka Kąkolewskiej, biało-czerwone schodziła na drugą pauzę prowadząc (16:10). Polska do końca kontrolowała grę. Ostatni dwudziesty piąty punkt dla swojej drużyny z prawego skrzydła zdobyła Malwina Smarzek (25:15).
Kolejny set biało-czerwone zaczęły od prowadzenia (4:2). Jednak na pierwszy czas to Kanada schodziła z jednym oczkiem przewagi (8:7). W dalszej części tej partii zespoły toczyły równą grę. Co prawda na drugiej przerwie technicznej to goście prowadzili (16:14), ale Polki szybko odrobiły straty (17:16). Warto podkreślić dobrą zagrywkę Ganszczyk. Kanadyjki w tym fragmencie straciły swój rytm gry. Popełniały błąd za błędy (20:16). Na niewiele zdały się przerwy na żądanie trenera zespołu gości. Wygraną w tym secie i całym meczu przypieczętowałą Kąkolewska (25:20).
Polska: Kąkolewska (13), Grejman (20), Tomsia (23), Efimienko, Kaliszuk (7), Wołosz (4), Durajczyk (L) oraz Smarzek (1), Mucha (1), Pleśnierowicz, Grajber, Sawicka (L), Ganszczyk (9);
Kanada: Brisebois (17), Reesor (7), Smith (1), Cross (3), Charuk (10), Wendel (7), Moncks (L) oraz Nadeau, Joseph (7), Cyr, Belanger (1);
W pierwszym meczu turnieju Czechy przegrały z Portoryko1:3 (25:21, 20:25, 21:25, 19:25).
Czechy: Andrea Kossanyiova, Veronika Tmkowa, Barbora Purchatova, Michaela Mlejnkova, Tereza Rossi, Pavla Vincourova, Veronivka Dostalova (L) – Lucie Smutna, Marie Toufarova
Portoryko: Vilmarie Mojica, Stephanie Einright, Aurea Cruz, Karina Ocasio, Alexandra Oquendo, Lynda Morales, Shara Venegas (L) –