WGP: Polska - Korea Płd. 0:3
W ostatnim meczu fazy grupowej World Grand Prix reprezentacja Polski zmierzyła się z Koreankami. Polkom nie udało się wziąć rewanżu za przegraną w Ostrowcu Świętokrzyskim - biało-czerwone na terenie rywalek przegrały 0:3 (23:25, 20:25, 22:25). Pomimo porażki podopieczne Jacka Nawrockiego mają pewny udział w turnieju finałowym w Ostrawie.
Na początku meczu biało-czerwone dotrzymywały kroku Koreankom, a błędy w ataku po stronie Azjatek pozwoliły naszej drużynie wyjść na prowadzenie (6:3). Dodatkowo Polki grały czujnie w bloku i w obronie, co dawało im swoistą przewagę. W połowie seta podopieczne Jacka Nawrockiego zanotowały przestój, co pozwoliło gospodyniom na seryjne zdobywanie punktów. Azjatki nie tylko odrobiły stratę, ale przy zagrywce Heejin Kim, psującej szyki naszej reprezentacji, zbudowały sporą przewagę (15:12). W tej sytuacji szkoleniowiec Polski sięgnął po zmienniczki, zastępując obie przyjmujące. Na boisku zameldowały się Roksana Brzóska i Patrycja Polak. Kiedy biało-czerwone ponownie weszły w kontakt z rywalkami, Jacek Nawrocki wrócił do wyjściowej szóstki. Na cztery punkty przed końcem seta Polkom udało się doprowadzić do remisu, jednak problemy z kończeniem ataków wciąż dawały o sobie znać. Tego typu mankamenty udało się za to wyeliminować Koreankom, które bezwzględnie punktowały naszą ekipę, czym zapewniły sobie zwycięstwo w partii otwierającej.
Kolejny set przebiegał pod dyktando gospodyń. Choć przez pierwsze akcje Polki nie traciły z oczu Koreanek, to dwa punktowe bloki Hyo-Jin Yang najpierw dały Azjatkom prowadzenie, a chwilę później pięciopunktową przewagę. Biało-czerwonym brakowało czujności, która na początku spotkania przynosiła wymierne korzyści. Niejednokrotnie zdarzało się, że na stronę Polek „wpadały piłki”, które można było obronić. Asekuracja nie była jedynym problemem naszej ekipy, bowiem coraz silniej widać było brak liderki w ofensywie. Berenika Tomsia do tego momentu spotkania zanotowała 38-procentową skuteczność w ataku, natomiast Malwina Smarzek – 15-procentową. Ta słaba dyspozycja zawodniczek wymusiła na Jacku Nawrockim ponowne wprowadzenie rezerwowych. Na boisku pojawiła się więc Patrycja Polak, a w ramach podwójnej zmiany Monika Bociek i Marlena Pleśnierowicz. Mimo, że zmienniczki radziły sobie dobrze, nie udało im się odmienić losów tej partii.
Od początku trzeciego seta na parkiecie obecna była Patrycja Polak, która zastąpiła Malwinę Smarzek. Młoda przyjmująca dobrze radziła sobie w polu serwisowym, swoją zagrywką robiąc wyraźną różnicę. Dobre serwisy pozwoliły Polkom objąć prowadzenie, jednak chaotyczne zachowania w kolejnych akcjach z powrotem dały Koreankom przewagę. Biało-czerwonym brakowało argumentów, które pozwoliłyby zatrzymać rozpędzone Azjatki, a jedynym dobrze działającym ogniwem w naszej drużynie była gra środkowych - jednak jedną strefą nie wygra się całego spotkania. Przez kolejne akcje gospodynie utrzymywały dwupunktową przewagę, którą w końcówce udało się Polkom nadrobić. Po niemałych emocjach Koreanki przypieczętowały zwycięstwo w meczu.
W przyszły weekend reprezentacja Polski zagra w turnieju finałowym w czeskiej Ostrawie. Grono czterech finalistów uzupełnią gospodynie, Koreanki i Niemki.
Statystki meczowe: http://worldgrandprix.2017.fivb.com/en/group2/schedule/7813-korea-poland/post
Powrót do listy