WGP: Polska - Holandia 0:3
Polska przegrała w Hongkongu z Holandią 0:3 (17:25, 17:25, 13:25) w pierwszym meczu trzeciego turnieju World Grand Prix. W innym meczu grupy G reprezentacja Chin pokonała Dominikanę 3:1 (25:21, 21:25, 25:17 25:20). W sobotę biało-czerwone zagrają z Chinkami, a w niedzielę z Dominikaną.
Do Hongkongu reprezentacja Polski przyleciała z Makau pełna optymizmu. W poprzednim cyklu przegrała dwa spotkania z Chinami i Brazylią oraz pokonała Tajlandię. Prezentowała w tych spotkaniach dobrą formę. Z dwoma zwycięstwami po dwóch turniejach zachowała szanse na awans do finałowej rozgrywki w Japonii. Jednak w piątek Holenderki wylały na zespół trenera Jerzego Matlaka kubeł mocno zimnej wody. Nasze rywalki grały bardzo swobodnie, każdy element wykonywały na wysokim poziomie trudności.
Pierwszy set rozpoczął się fatalnie dla Polski. Rywalki szybko objęły prowadzenie 8:3 i następnie już tylko kontrolowały przebieg wydarzeń. W polskiej drużynie brakowało przede wszystkim przyjęcia oraz asekuracji, popełniano seryjnie błędy. Holenderki dodatkowo utrudniały życie bardzo trudną zagrywką. Trener Jerzy Matlak dokonywał zmian, które jednak nie przyniosły efektu. Po pierwszej przerwie technicznej drugiego seta Polska prowadziła 8:7. Wystarczyło lepiej zagrywać i rywalki miały problemy. Jednak na tym skończyła się dobra gra w tym spotkaniu. - Chwalić nie ma za co - powiedziała w studiu Polsatu medalistka igrzysk olimpijskich Krystyna Jakubowska. - Nie było jakiegokolwiek pozytywnego elementu. Holenderki fantastycznie serwowały. Były lepsze co najmniej o klasę. Trzeci set rozpoczął się podobnie jak pierwszy - od kilkupunktowego prowadzenia Holenderek. Grając na pełnym luzie rywalki prowadziły 4:0 i 8:2. Po przerwie przewaga zdecydowanie zmalała i wynosiła 11:9. Trener Holandii poprosił o czas. Przerwa doskonale zrobiła jego podopiecznym. Szybko objęły kilka punktów przewagi, a stało się tak głównie za sprawą zagrywek Manon Flier. Holandia prowadziła 23:13 i mecz był rozstrzygnięty. Polska doznała porażki w fatalnym stylu. Nie było praktycznie przyjęcia. Holenderki zdobyły dwadzieścia punktów po błędach Polek. Same w ten sposób oddały dziewięć. W piątek w składzie na mecz nie było Agnieszki Bednarek i Marioli Zenik, którym trener Jerzy Matlak dał odpocząć..
Polska: Bełcik, Kaczo (12 pkt)r, Gajgał, Pykosz, Jagieło (7), Barańska (11), Maj (libero) oraz Sadurek, Dziękiewicz, Woźniakowska, Okuniewska Holandia: Kim Staelens, Chaine Staelens (11), Grothues, Wensink (12), Flier (13), Visser, van Tienen (libero) oraz Stam, de Kruijf