WGP: Inauguracyjna porażka Polek
Polska przegrała z Brazylią 1:3 (25:21, 17:25, 15:25, 20:25) w pierwszym meczu fazy eliminacyjnej turnieju World Grand Prix 2013 rozgrywanym w Campinas. W sobotę biało-czerwone zagrają z USA (pocz. 17.30, Polsat Sport).
Reprezentacja Polski pierwszy mecz World Grand Prix 2013 rozpoczęły w dość zaskakującym składzie, bowiem na przyjęciu wystąpiła Katarzyna Skoworońska-Dolata, a na ataku Joanna Kaczor. Polki na początku pierwszego seta, dzięki skutecznemu blokowi wyszły na prowadzenie (4:1). A chwilę później schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadzą pięcioma oczkami (8:3). Po czasie podopieczne Piotra Makowskiego kontynuowały swoją dobrą grę. Po ataku Karoliny Różyckiej biało-czerwone schodziły na drugi czas prowadząc (16:12). W końcówce świetnymi atakami z lewego skrzydła popisywała się Skowrońska-Dolata, dzięki czemu biało-czerwone zwyciężyły (25:21). Nie ulega żadnej wątpliwości, że kluczem do sukcesu w tym secie była bardzo dobra gra polskiego zespołu blokiem. W pierwszym secie Polki zdobyły tym elementem aż 7 punktów, a Brazylijki tylko 3.Drugą partię lepiej rozpoczęły z kolei Brazylijki. Dzięki skutecznej grze w obronie i kontrze, objęły prowadzenie na pierwszej pauzie (8:5). Biało-czerwone natomiast miały spore problemy z przyjęciem i skutecznym atakiem w pierwszym tempie jak i kontrą. Chwila dekoncentracji i proste błędy sprawiły, że na drugiej przerwie polska drużyna traciła do rywalek aż sześć oczek (10:16). Podopieczne Piotra Makowskiego nie potrafiły znaleźć skutecznej recepty na zatrzymanie Monique i Fe Garay. W konsekwencji przegrały tego seta (17:25).
Kolejny set podobnie jak wcześniejszy lepiej zaczął się dla gospodyń pierwszego turnieju World Grand Prix 2013 - Brazylijek. Podopieczne Ze Roberto bardzo pewnie atakowały i świetnie broniły piłkę w polu. Biało-czerwone natomiast nie były w stanie powstrzymać w ataku m.in. Monique i Gabrieli. Na pierwszej pauzie drużyna z Brazylii objęła prowadzenie (8:4). Po wznowieniu gry mistrzynie olimpijskie z Londynu kontynuowały swoją dobrą grę. Na nic zdały się zmiany w szeregach biało-czerwonych, na parkiecie pojawiła się Katarzyna Konieczna i Ewelina Sieczka. Set zakończył skuteczny podwójny blok Brazylijek na lewym skrzydle, na wspomnianej Sieczce (15:25).
W czwartym składzie Piotr Makowski, trener reprezentacji Polski powrócił do wyjściowego składu. Polki od samego początku zaczęły grać dość równo w każdym elemencie. Przełożyło się to automatycznie na wynik. Na pierwszej przerwie objęły nieznaczne, jednopunktowe prowadzenie. Do stanu (11:11) toczyła się walka punkt za punkt. Potem inicjatywę na boisku przejął zespół z Brazylii. Skuteczne ataki Gabrielii i Fe Garay dały gospodyniom prowadzenie na drugiej przerwie technicznej (16:12). Co prawda Polki w końcówce próbowały jeszcze odrobić straty. Niestety ostatnie słowo należało do Brazylijek, a konkretnie do Fe Garay, która w ostatniej akcji popisała się skutecznym atakiem z lewego skrzydła. Canarinhos wygrały tę partię (25:20) i całe spotkanie 3:1.
Polska: Różycka (9), Kaczor (13), Efimienko (9), Radecka (4), Kąkolewska (10), Skowrońska-Dolata (16), Maj (libero) oraz Konieczna (1), Sieczka (2), Wołosz (2);
Brazylia: Juciely (11), Dani Lins (3), Adenizia (8), Gabriela (12), Monique (15), Fe Garay (20), C. Brait (libero) oraz Fabiola, Sheilla, Michelle, Fabiana (3). Powrót do listy