WGP było przetarciem
- W poniedziałek mamy stawić się w Szczyrku na kolejnym i już tym najważniejszym zgrupowaniu przed mistrzostwami świata. Powiem szczerze, że cieszę się bardzo, iż trener Jerzy Matlak cały czas mnie widzi w składzie biało-czerwonych – powiedziała w rozmowie z PlusLigą Kobiet reprezentantka Polski Joanna Szczurek.
- Powołanie do drużyny narodowej było dla mnie miłym zaskoczeniem. Ja znam swoje miejsce w szeregu, wiem, co należy do mnie jak zaistnieje taka potrzeba – wejść i pomóc koleżankom. Mogę ze swojej strony obiecać, że dalej będę z siebie dawała wszystko na parkiecie – kontynuuje Joanna Szczurek.
PlusLiga Kobiet: Jakie masz wspomnienia po finale Grand Prix?
- Grand Prix było przetarciem, ale bardzo ważnym. Wspaniała sprawa, że udało nam się powalczyć z tymi najlepszymi, wiemy nad czym pracować, co poprawiać i teraz chodzi tylko o to, by ten czas jaki nam pozostał dobrze zorganizować, a skutki będą widoczne. Stać nas na dobry wynik. Ja z zespołem jestem dopiero miesiąc, wiem czego mi jeszcze brakuje i nad czym muszę popracować. Mam nadzieję, że okres dzielący nas od światowego czempionatu upłynie nam pracowicie. Na pewno pozostaje niedosyt, gdyż była ogromna szansa na podium, jednak ten turniej przerósł nas fizycznie, nie wytrzymałyśmy go pod wieloma względami i wiem, że nie powinno się tak tłumaczyć, ale tak było. Zmiana czasu, jedzenie – oczywiście - wszystkie ekipy miały takie same warunki, ale my sobie z tym radziłyśmy znaczniej gorzej. Trzeba o tym pomyśleć przed turniejem w Japonii. Mimo to uważam, że i tak bycie w finałowym turnieju jest naszym sukcesem, to dopiero drugi występ Polek w Final Six, z tego trzeba się cieszyć. Zdobyłyśmy dodatkowe punkty w rankingu, awansowałyśmy, nie wolno o takich plusach zapominać.
- Krytyka jednak was nie ominęła.
- Niestety do krytyki trzeba się przyzwyczaić, ona będzie, ale ja nie do końca się z tym zgadzam. Sam awans już był sukcesem. Może i grupę eliminacyjną miałyśmy nieco łatwiejszą, ale to nie zmienia faktu, że w ładnym stylu ten bilet do Final Six zdobyłyśmy. Po wielu zmianach w ekipie, brakuje nam jeszcze trochę czasu na spokojny i ciężki trening, który pomoże w wypracowaniu jak najlepszej dyspozycji. Mamy zespół, który na prawdę stać na wiele. Poziom drużyn w kobiecej siatkówce niezwykle się wyrównał, a walka o miejsca na podium Grand Prix toczyła się do ostatniego dnia. Czołówka jest tak wyrównana, że moim zdaniem nie ma zdecydowanego faworyta do złota MŚ, dlatego otwiera się szansa na zrobienia fajnego, cennego wyniku. Z każdym można powalczyć.