WGP: Brazylia i USA w półfinale
Zespoły Brazylii i USA zapewniły już sobie awans do półfinału, rozgrywanego w Makau, finałowego turnieju World Grand Prix.
W pierwszym meczu, drugiego dnia finałów World Grand Prix 2011 reprezentacja USA pokonała Włoszki, 3:2. Mecz rozpoczął się dobrymi obronami po obu stronach siatki, akcje były długie i widowiskowe. Siatkarki z USA grały dobrze w bloku. Skutecznie atakowała Destinee Hooker. Zawodniczka zdobyła w całym meczu aż 30 punktów. W drugim i trzecim secie, Włoszki bardziej ustabilizowały swoją grę. Lepiej w ataku zaczęła grać Francesca Piccinini. Czwarta partia dała podopiecznym Hugha McCutcheona przewagę dzięki znakomitym obronom. Straty próbowała odrabiać Simona Gioli, najlepiej punktująca zawodniczka Włoch ( 28 punktów). Błędy w przyjęciu i zagrywce sprawiły jednak, że to Amerykanki cały czas kontrolowały grę.
- Myślę, że grałyśmy dobrze, ale na końcu popełniłyśmy dwa lub trzy błędy, a tak silna drużyna jak USA zakończyła ten mecz. Mimo to jestem zadowolony z gry- powiedziała kapitan reprezentacji Włoch Eleonora Lo Bianco. - Włochy to silna drużyna i po wczorajszym meczu nie było wątpliwości, że dziś będą silniejsze. Jestem dumny ze swojej drużyny. Mieliśmy parę momentów, z których nie można było być zadowolonym, ale walczyliśmy i szukaliśmy sposobu, by wygrać - podsumował trener USA, Hugh McCutcheon.
USA- Włochy 3:2 (25:19, 21:25, 22:25, 25:22, 15:10)
W grupie B, Brazylia rozbiła Japonię w trzech setach. Mecz układał się pomyślnie dla Brazylijek. Zagrożeniem okazały się Maiko Kano i Saori Kimura, które skutecznie obijały blok rywalek. Siatkarki z Brazylii szybko jednak poradziły sobie z atakami Japonek. Najlepiej punktującą zawodniczką była Fernanda Rodrigues (17 punktów).
- To był dobry mecz. Japonia jest znana z dobrej defensywy i nieustannej walki. Czułyśmy się dobrze w ataku i obronie, to było dziś naszą siłą i dlatego wygrałyśmy- powiedziała kapitan reprezentacji Brazylii, Fabiana Claudino. - Grałyśmy przeciwko wielkiej drużynie. Grałyśmy dobrze a nadal przegrywałyśmy. Jutro będziemy to wyglądało lepiej. Mam nadzieję, że osiągniemy lepszy wynik - stwierdziła kapitan reprezentacji Japonii, Erika Araki.
Brazylia- Japonia- 3:0 (25:17, 25:22, 25:21)
W meczu Rosji z Serbią lepsze okazały się podopieczne Zorana Terzica, które wygrały spotkanie 3:1. Już od początku, potężnie atakowały Natalya Goncharova i Jovana Brakocevic, najlepiej punktujące zawodniczki. W końcówce, Serbki popełniały błędy w każdym elemencie siatkarskim i zakończyły partię przegraną. W drugim secie do gry poderwała drużynę Jelena Nikolic. Serbskie siatkarki pokazały, że są w stanie odrabiać straty i wychodzić na prowadzenie, nawet w niekorzystnej dla nich sytuacji.
Podopiecznym Władimira Kuziutkina nie pomogła nawet Ekaterina Gamowa. - Nie był to nasz dobry mecz. Popełniłyśmy wiele błędów. Jutrzejszy mecz przeciwko Chinkom będzie nowym meczem. Mamy nadzieję, że zagramy lepiej- podsumowała kapitan Rosji, Maria Borisenko.- Chciałbym pogratulować moim zawodniczkom. Wiele satysfakcji daje zwycięstwo nad najlepszą drużyną świata. Dobrze graliśmy przez całe World Grand Prix. Oby nasza dobra gra utrzymała się w nadchodzących półfinałach- powiedział trener Serbii, Zoran Terzic.
Rosja- Serbia 1:3 (25:20, 17:25, 21:25, 21:25)
W ostatnim meczu, Tajlandia pokonała Chinki 3:1. Pierwszy set okazał się pokazem siatkarskim reprezentacji Tajlandii. Między zespołami widać było dużą różnicę. Chinki wydawały się być oszołomione. Drugi set zaczęły już lepiej, jednak szybko pojawiła się seria błędów w przyjęciu, która wpłynęła na negatywny wynik dla drużyny Yu Juemina. Dopiero w trzeciej partii Chinki wróciły do gry zwyciężając m.in. dzięki skutecznemu blokowi. Niestety nie dały rady kontynuować dobrej gry w następnej partii i przegrały z szybkością Tajek. Najlepiej punktującą zawodniczką była Wilavan Apinyapong (21 punktów).
- Dzisiaj reprezentantki Tajlandii były lepsze od nas psychologicznie, ale i we wszystkich elementach gry. W naszej grze było sporo niedoskonałości, szczególnie na początku meczu. Byłyśmy nerwowe i nie mogłyśmy pokazać naszych możliwości- powiedziała kapitan Chin, Wei Qiuyue. - Doceniam wysiłek moich zawodniczek, zagrały dobry mecz. Dzisiejszy dzień był ważny dla naszej drużyny i wiele nas nauczył. Popełniliśmy wiele błędów szczególnie w trzecim secie, ale nasza drużyna wróciła do gry i wygrała czwartą partię- stwierdził trener reprezentacji Tajlandii, Kiattipong Radchatagriengkai
Tajlandia- Chiny 1:3 (25:12, 25:21, 19:21, 25:17)