Weronika Centka: Naszymi największymi rywalami są głowa i psychika
- Liczyłam, że TAURON Liga będzie w tym sezonie wyglądać troszkę inaczej - uważa Weronika Centka z Developresu BELLA DOLINA Rzeszów, wicelidera tabeli.
TAURONLIGA.PL: W meczu z Legionovią, zdobyłyście trzy punkty, ale niespodziewanie przegrałyście seta z zespołem, który do tej pory miał na koncie tylko seta…
WERONIKA CENTKA, środkowa Developresu BELLA DOLINA: Powinęła się nam troszkę nogą w drugim secie. Chyba poczułyśmy się zbyt pewnie. Rywalki nas zmęczyły, grały fantastycznie w obronie. Ciężko było wbić się bezpośrednio w boisko. Z takimi drużynami ciężko się gra, bo bronią łokciem, głową czy nogą. Przykładem jest mój ostatni atak, gdy próbowałam trafić w dziewiąty metr, wydawało się, że się piłka teoretycznie jest nie do obrony, ale jak spod ziemi wyrosła libero i jedną ręką podbiła piłkę. To trochę szczęście, ale też umiejętności dziewczyn, które grają po drugiej stronie. Mogę im pogratulować, bo bardzo dobrze to wyglądało. My w drugim secie załapałyśmy bardzo duży przestój. Nie udało się tego odrobić i troszeczkę się zdenerwowałyśmy na siebie, a trener na nas. W trzecim secie gra wyglądała zupełnie inaczej, szczerze mówiąc był to już pogrom, jak w pierwszym secie. W czwartym natomiast początek był - powiedzmy - średni, ale w trakcie się rozkręciłyśmy.
Szkoda tego straconego seta bo miałyśmy bardzo dobrą passę zwycięstw wynikami 3:0. Nie licząc meczu z ŁKS-em, bo to inna bajka. Mam nadzieję, że już takie wpadki nie będą się zdarzać, ale najważniejsze są trzy punkty.
TAURONLIGA.PL: Czyli w meczach z niżej notowanymi zespołami, same dla siebie jesteście największymi rywalkami?
Tak, bo w takich sytuacjach największym rywalem jest nasza głowa i psychika. Fizycznie mamy zespół odrobinę wyższy niż przeciwniczki, ale nie gramy z nimi, a z samym sobą. To, że rywalki doskonale broniły, tylko pokazuje nasze ewentualne braki, czy to w ataku, czy taktyce. Mogło to być oczywiście szczęście drużyny przeciwnej, że wyciągała prawie wszystkie piłki w obronie. Oglądając ostatnie mecze ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, co to było. Będzie co analizować i mam nadzieje, że takie niespodzianki już się nam nie przytrafią. Z takim przeciwnikiem powinno być gładkie i szybkie 3:0.
TAURONLIGA.PL: Przed wami teraz też rywal niżej notowany: UNI Opole, który potrafił zaskoczyć choćby mistrza Polski.
Widać, że Opole faluje ze swoją grą. Pokonały Chemika Police, ale kolejny ich mecz wyglądał już troszeczkę gorzej. Nie możemy być pewne, co zagrają z nami.
Przede wszystkim musimy się skupić na sobie, bo jesteśmy dla siebie największym rywalem. Walka od początku tego meczu będzie z nami samymi, a potem z Opolem. Liczę na to, że będzie gładkie zwycięstwo 3:0 i passa zwycięstw bez straty seta znów wróci.
TAURONLIGA.PL: W czołówce ligi wciąż bez zmian: są trzy zespoły, a kolejne są już gorsze.
Zaczyna być widać przepaść. Liczyłam, że TAURON Liga będzie w tym sezonie wyglądać troszkę inaczej. Szybko wyklarowała się czołówka, a zespoły z niższych miejsc biją się między sobą, a różnica punktów jest niewielka. Pewnie na koniec rundy zasadniczej czołówka pozostanie taka jak teraz, mam tylko nadzieje, że będz różniła się na poszczególnych miejscach (śmiech). Inne zespoły będą się biły o jak najwyższe miejsca przed fazą play-off.
TAURONLIGA.PL: Przed wami napięty terminarz, bo w piątek gracie w Opolu, a we wtorek już wyjeżdżacie do Budapesztu na mecz Ligi Mistrzyń.
Gdy dowiedziałam się, że na Węgry pojedziemy autokarem, byłam pozytywnie zaskoczona, bo myślałam, że będziemy lecieć do Budapesztu. Okazuje się, że jest to krótsza wyprawa niż do Polic. W takiej sytuacji samolot jest nam kompletnie niepotrzebny i wystarczy autokar. Choć patrząc jaką mamy pogodę... Ostatnio nie mogłam wyjechać z garażu, a autobus ma jeździć po zaśnieżonych drogach. Może być ciężka podróż, ale damy radę. Terminarz mamy napięty, będzie bardzo mało wolnego, ponieważ po świętach gramy z Budowlanymi Łódź, po Nowym Roku ćwierćfinał Pucharu Polski w Mielcu, później wyjazd do Kalisza. Dużo jest grania, praktycznie co trzy dni.
Powrót do listy