Weronika Centka: Jeśli poprawimy swoją grę, mamy dużą szansę zdobyć trzy punkty i wygrać złoty set
Weronika Centka z Developresu BELLA DOLINA Rzeszów, uważa, że jej drużynę stać na odrobie strat w Lidze Mistrzyń, a także na pokonanie lidera w fazie play-off TAURON Ligi.
TAURONLIGA. PL: Nie udało się zatrzymać kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa w TAURON lidze ŁKS Commercecon Łódź…
Weronika Centka, środkowa Developresu BELLA DOLINA Rzeszów: Nie mam pojęcia co się z nami dzieje przez ostatnie trzy spotkania. Zaczęło się już niestety w Radomiu. Gdzieś straciłyśmy tę swoją jakość siatkówki i nie wygląda to tak, jak powinno. Jestem bardzo niezadowolona i żałuję tego, jak ten mecz się potoczył. Nie da się wygrywać takich spotkań, zaczynając dopiero w trzecim secie, a my mocno przespałyśmy i pierwszy, i drugi W trzecim walka się rozpoczęła, ale było zbyt późno, żeby cokolwiek osiągnąć.
TAURONLIGA. PL: To jest spadek formy?
- Może spadek formy, może jakiś brak w naszej psychice. Może najzwyczajniej boimy się, chociaż za bardzo nie wiem czego... Odpowiedzi może być multum. Na razie możemy gdybać, na analizę przyjdzie czas. W każdym razie wiem, że na pewno wszyscy jesteśmy niezadowoleni z tego, jak nam idzie. Nie przystoi taka gra wiceliderowi. Z taką grą nie możemy walczyć o pierwsze miejsce, czy jakikolwiek medal. Musimy się ogarnąć.
TAURONLIGA.PL: Słowo zmęczenie nie padło, to znaczy, że z tym problemu nie ma?
- Ja na razie nie jestem zmęczona. Nie wiem jak dziewczyny, ale może niektóre faktycznie czują się zmęczone. Jesteśmy ledwo co po powrocie z Le Cannet, to znów była podróż samolotami, co było wyczerpujące. Tak jak wspomniałam, tu jest dużo możliwych odpowiedzi, czy to jest zmęczenie, spadek formy, czy po prostu strach przed przeciwnikiem. Nie mam pojęcia, może wszystkiego po trochu, ale musimy to na pewno szybko wyeliminować, bo nie da się tak grać.
TAURON LIGA.PL: Można się doszukiwać teorii, że ŁKS mógł mieć więcej świeżości. Wy wróciłyście z podróży w piątek, a rywalki cały czas były w Polsce.
- To też prawda, ale z drugiej strony to ta świeżość u nich trwała jeden dzień więcej. Czy ten jeden dzień więcej cokolwiek znaczy w tej sytuacji? Wątpię... Oczywiście one grały u siebie,. my grałyśmy we Francji, więc to jest kawał drogi. Jednak uważam, że to tak krótki czas, że nie da się tego nadrobić jakimkolwiek treningiem. Oczywiście regeneracja jest regeneracją, ale sądzę, że ten jeden dzień nie zrobił żadnej różnicy
TAURONLIGA.PL: Dwa pierwsze sety były bardzo podobne: niemal od początku rywalki dyktowały warunki, a wy musiałyście gonić. Z czego wynikał taki kiepski start?
- Nie mam pojęcia, ale na pewno będziemy to analizować, bo nie podoba nam się sytuacja, w jakiej jesteśmy. Tak naprawdę teraz musimy wygrywać wszystkie mecze za trzy punkty i nie możemy pokazywać swoich słabych stron, bo przeciwnik to wykorzystuje. ŁKS to wykorzystał bardzo dobrze. Musimy się wziąć w garść.
TAURONLIGA.PL:Abstrahując od wyniku, widać, że dla pani indywidualnie był to dobry występ. Energia aż kipiała...
- Tak, może wrócił jeszcze sentyment z poprzedniego sezonu, gdzie grałam w Budowlanych i derby zawsze były mocno emocjonującym przeżyciem dla nas wszystkich. Zawsze się starałam naładować taką pozytywną, radosną energią. Myślałam, że może uda się to przekazać koleżankom z drużyny. Sądzę, że poniekąd się udało. Niektóre dziewczyny też dawały bardzo dużo od siebie. Ale czy bym powiedziała, że ten mecz był bardzo dobry? Jakby był bardzo dobry, to byśmy wygrały. Jestem perfekcjonistką i to, że zagrałam na dobrym procencie, czy zdobyłam dużo, to nic nie znaczy, bo mecz mi się nie podobał. Starałyśmy się zrobić co w naszej mocy, ale nie udało się.
TAURONLIGA.PL: Pozycja lidera po rundzie zasadniczej mocno się oddaliła. Wydaje się, że tą porażka praktycznie straciłyście pierwsze miejsce.
- Poniekąd teraz musimy liczyć na to, że ŁKS-owi powinie się noga, chociaż podejrzewam, że z taką grą ciężko na to liczyć. Pokazują dobrą siatkówkę. My musimy się wziąć do roboty i dobrze grać, nadrabiać stracone punkty, zdobywać komplety punktów przy kolejnych spotkaniach i po prostu pokazywać ładną i skuteczną siatkówkę, bo inaczej, niestety, może powtórzyć się historia z poprzedniego sezonu, a tego na pewno nikt tutaj nie chce.
TAURONLIGA.PL: W czwartek zmierzycie się w rewanżowym barażowym meczu Ligi Mistrzyń z Volero Le Cannet. Ciężko się będzie podnieść po tej niedzielnej porażce, tym bardziej, że przed wami nie lada wyzwanie?
- Tak, szczególnie że nie mamy zbyt dużego marginesu błędu. Musimy wygrać 3:0 lub 3:1 i do tego jeszcze złoty set. Równie dobrze możemy wygrać to spotkanie za trzy punkty, a w złotym secie może się wszystko wydarzyć. Na pewno będzie nam ciężko, ale teraz taka jest nasza rola, żeby ten mental podnieść, żebyśmy się nie załamały, bo jednak te ostatnie spotkania wyglądały u nas bardzo słabo. To jest moment, w którym musimy po prostu razem, jako drużyna, wspierać się i mimo przeciwności losu zdobywać punkty.
TAURONLIGA.PL: W zespole mistrza Francji kluczowe role odgrywają zawodniczki zagraniczna na czele z Rosjankami...
- Tak i znów wspomnę, że to jest bardzo duży minus, że tych limitów nie ma wprowadzonych, ani w lidze francuskiej, ani Lidze Mistrzyń. Co to jest za gra z francuskim zespołem, kiedy ma się przeciwko sobie pięć Rosjanek na boisku? Dla mnie to jest absurd, nie popieram tego. U nas oczywiście też są zagraniczne dziewczyny, ale jednak w większości nasz zespół jest złożony z Polek. Rywalki też jak swój młody wiek pokazały dobrą siatkówkę, ale my też nie pokazałyśmy pełni swoich możliwości. Na pewno spotkanie w czwartek będzie dla nas i naszych głów bardzo wymagające.
TAURONLIGA.PL: Ten czwartkowy mecz może być kluczowy w sferze mentalnej, żeby dobrze go zacząć?
- Tak, szczególnie, że we Francji był jeden set na przewagi, grając, rzekłabym, fatalnie. Myślę, że jeśli poprawimy swoją grę, to mamy bardzo dużą szansę zdobyć trzy punkty i wygrać złoty set.
Mecz Developresu BELLA DOLINA z Volero Le Cannet zostanie rozegrany w czwartek o godzinie 20.
Powrót do listy