Werblińska: nawigacja już pomalutku odchodzi w odstawkę
Z Anną Werblińską, przyjmującą Chemika Police o nowym klubie, szkoleniowcach i reprezentacji Polski rozmawiał – Gracjan Broda.
- Po przygodzie m.in. w BKSie Aluprof Bielsko-Biała i Muszyniance Fakro Muszyna przyszła kolej na Chemika Police. Dlaczego akurat transfer do Polic?
- Długo zastanawiałam się jaki klub mam wybrać. Byłam bardzo blisko podpisania kontraktu z klubem spoza kraju, ale różne względy zadecydowały, że zostałam w Polsce. Wybrałam Police ponieważ zbudowano tutaj zespół, z którym mogę powalczyć o złoto, którego tak bardzo mi brakuje. Z drugiej strony Chemik Police w tym sezonie nie będzie grał w europejskich pucharach co pozwoli mi zadbać o swoje zdrowie.
- Prezes klubu postawiła przed Wami ambitne cele jakimi jest strefa medalowa na zakończenie sezonu i awans do europejskich pucharów.
- Cele zawsze muszą być ambitne, bo wtedy jest o co walczyć dzięki czemu pojawia się zdecydowanie większa determinacji do walki.
- W każdym kolejnym wywiadzie powtarzasz, że Ty przychodzisz do nowego klubu aby walczyć o złoto.
- Oczywiście, zawsze stawiam sobie wysoko poprzeczkę. Lubię wyzwania i jestem zawodniczką, która dużo od siebie wymaga. Przyszłam do Polic, żeby zdobyć złoto i żaden inny medal mnie nie interesuje. Mam nadzieję, że Nam się to uda (śmiech). Jak zawsze wszystko zweryfikuje boisko.
- W kuluarach mówi się, że Mariuszowi Wiktorowiczowi Piotr Makowski może pozazdrościć przyjmujących. O ile powrót do reprezentacji Małgorzaty Glinki-Mogentale jest raczej niemożliwy to Twój jak najbardziej realny. Kiedy ponownie zobaczymy Annę Werblińską w biało-czerwonej koszulce z orzełkiem na piersi?
- Tego nie słyszałam (śmiech). Wprawdzie zakończyłam leczenie ale z kolanem niestety nie jest tak jakbyśmy z moim lekarzem oczekiwali. Mam ograniczenia w treningu i kontynuujemy leczenie tutaj w Policach w klubie. Ciężko mi powiedzieć czy zdążę wrócić na Mistrzostwa Europy. To pytanie zadaje sobie każdego dnia. Nie chcę też zajmować miejsca dziewczynie, która trenuje z kadrą od początku, a ja miałabym dołączyć z biegu. To nie jest zdrowa rywalizacja. Wiadomo, że o wszystkim decyduje trener. Jestem z nim w stałym kontakcie.
- Czego Twoim zdaniem brakuje w obecnej reprezentacji Polski aby ponownie mogła świętować triumfy?
- Nie chcę oceniać występów naszej kadry. Od oceny są eksperci. Ja kibicuję dziewczynom i życzę im jak najlepiej.
- Już wiemy, że będziesz grała w Chemiku Police z numerem 1. Dlaczego akurat ten numer wybrałaś?
- To mój ulubiony numer, a że był wolny to go bardzo szybciutko sobie zarezerwowałam (śmiech).
- Jak ocenisz pierwsze tygodnie treningów pod okiem Mariusza Wiktorowicza i Michala Maska? Jaka panuje atmosfera w drużynie?
- Trenera Mariusza Wiktorowicza znałam wcześniej i miałam okazję trenować pod jego okiem. Jest dokładnie tak jak się tego spodziewałam. Natomiast jeżeli chodzi o Michala Maska to przyznam, że pracuje mi się z nim z dużą przyjemnością. Ma bardzo dużą wiedzę i stara się nam ją przekazywać na zajęciach. Jego treningi są różnorodne i dostosowane do każdego indywidualnie. Jestem bardzo zadowolona, że mogę z Nim współpracować. Ciężko zasuwamy na treningach ale jak widać wcale nam to nie przeszkadza, żeby móc się od czasu do czasu pouśmiechać. Na treningach panuje fajna atmosfera z odrobiną, no może więcej niż odrobiną humoru.
- Jak podobają Ci się Police? Co Ci się tutaj podoba co nie i dlaczego?
- W Policach to za dużo jeszcze nie zdążyłam zobaczyć. Jedynie halę, na której codziennie trenujemy. Mieszkam w Szczecinie, więc to miasto staram się w miarę moich możliwości dokładnie "rozpracować". (śmiech) I przyznam, że idzie mi coraz lepiej o czym świadczy fakt, że nawigacja pomalutku idzie w odstawkę (śmiech).
- To już na sam koniec zdradź nam w jaki sposób chciałabyś zachęcić kibiców do przychodzenia na mecze Chemika Police?
- Jak kibice nie będą przychodzić na mecze to już ja ich znajdę i ... żartuję (śmiech). Mogę jedynie serdecznie zaprosić naszych sympatyków na mecze. Niech biorą dzieciaki, znajomych, rodziny i oderwą się od natłoku codziennych zajęć. My obiecujemy, że zaprezentujemy im fajną siatkóweczkę w naszym wykonaniu. Dajcie nam poczuć, że mamy najwierniejszych kibiców i najwspanialszy doping w Polsce
- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.