Waldemar Kawka: jeszcze coś osiągniemy
Podczas pomeczowej konferencji prasowej w dąbrowskiej hali „Centrum” trener oraz kapitan drużyny Valeriano Alles Minorka gratulowali gospodyniom awansu i szukali przyczyn swojej porażki w błędach własnych. Ekipa Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza obiecywała z kolei, że to nie jest ich ostatnie słowo w Pucharze CEV.
Inmaculada Gonzalez (kapitan Valeriano Alles Minorka Volei): Na samym początku chciałabym pogratulować drużynie Tauronu zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy. Dzisiaj nie rozegrałyśmy dobrego spotkania, być może to przez to, że ostatnio grałyśmy bardzo dużo innych meczy. Starałyśmy się wygrać i robiłyśmy co tylko się dało, jednak to nie wystarczyło.
Joanna Staniucha – Szczurek (kapitan Tauron MKS Dąbrowa Górnicza): Dziękuję za gratulację.Bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać w tym ciężkim meczu. Spotkanie to nie należało do najłatwiejszych, gdyż zespół z Hiszpanii jest dobrze poukładaną ekipą w obronie. W związku z tym ciężko było nam zmieścić piłkę w boisku. Dzięki temu zwycięstwu gramy dalej w europejskich pucharach. Tak się złożyło, że następny przeciwnik to nasz stary, dobry znajomy z ubiegłego sezonu. Wiemy jak dziewczyny z Francji grają i jestem przekonana, że pokażemy się tam z jak najlepszej strony. Teraz jednak trzeba zapomnieć już o dzisiejszym sukcesie i skupić się na nadchodzącym meczu ze Stalą Mielec.
Jose Maria Gonzalez (trener Valeriano Alles Minorka Volei): Chciałbym złożyć gratulacje polskiej drużynie i życzyć powodzenia w następnej rundzie. Pierwsze dwa sety były w naszym zasięgu, później jednak skoncentrowaliśmy się tylko na obronie. Musieliśmy dziś uporać się z kilkoma kłopotami i dlatego tak wyglądała nasza gra.
Waldemar Kawka (trener Tauron MKS Dąbrowa Górnicza): Właściwie wszystko już zostało powiedziane. Ja ze swojej strony dodam tylko, że był to dla nas o wiele cięższy mecz niż na Minorce. Nasze rywalki przez pierwsze dwa sety były dla nas co najmniej równorzędnym rywalem. Hiszpanki w stosunku do poprzedniego tygodnia zagrały lepiej na zagrywce. Wiedzieliśmy już, że dobrze grają w obronie i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jeśli nie kończylibyśmy piłek w pierwszych akcjach to mogłyby pojawić się kłopoty. Na szczęście od trzeciego seta udało nam się wyłączyć z gry środkowe i zaczęliśmy trudniej zagrywać. To przyniosło efekt w postaci zwycięstwa. Mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze słowo w Pucharze CEV i wierzę w to, że jeszcze coś osiągniemy.