W Sopocie czekają na Chemika
PGE Atom Trefl Sopot w sobotnie popołudnie zainkasował pełną pulę punktów w bydgoskiej hali Łuczniczka, pokonując tamtejszy KS Pałac 3:0 (25:18, 25:22, 25:21). Tym samym sopocianki z kompletem punktów i bez straconych setów oczekują już na starcie z Chemikiem Police (20 października, 18:00, ERGO ARENA).
- Oba zespoły mają zupełnie różne cele w lidze, ale Pałac pokazał, że jest waleczny i umie grać w siatkówkę. Tego się zresztą spodziewaliśmy, dlatego dobrze przygotowaliśmy się do tego spotkania – podsumował mecz z Pałacem trener PGE Atomu Trefla, Lorenzo Micelli. – Kluczem do wygranej była dla nas zagrywka – gdy funkcjonowała dobrze, odrzucaliśmy przeciwnika od siatki i utrudnialiśmy przyjęcie, co ułatwiało nam grę. Mój zespół w starciu z Pałacem pokazał, że jest na bardzo dobrej drodze i że praca, która wykonujemy codziennie, idzie w dokładnie takim kierunku, jak sobie zakładamy
Po wygranej z KSZO Ostrowiec (3:0) oraz wiktorii z Pałacem, Atomówki z kompletem punktów przystąpią do spotkana z Chemikiem Police. Policzanki w tej kolejce pauzowały, ponieważ ich mecz z Impelem Wrocław przełożony został na 5 listopada. Co sopocianki muszą poprawić w swojej grze w nadchodzącym tygodniu?
- Wszystko – mówi krótko i z uśmiechem kapitan zespołu, Izabela Bełcik. – To początek ligi i jest jeszcze sporo rzeczy, nad którymi musimy pracować. Wiadomo, że to nie jest nasz szczyt formy i teraz mozolnie i rzetelnie pracujemy na treningach każdego dnia. Ćwiczymy granie na wyższych piłkach, poprawiamy grę z kontrataku, wyprowadzanie akcji na czysto i można by tak wymieniać jeszcze długo. To taka praca ogólna, ale jedno już na pewno wiemy: jeśli zagrywka będzie dobra i blok pozostanie na wysokim poziomie, powinno być dobrze.
We wspomnianym bloku Atomówki w starciu z Pałacem zdobyły 12 punktów. Zagrywką dołożyły zaś 6 „oczek”. MVP spotkania wybrano Annę Miros, która z 15 punktami na koncie była najlepszą punktującą tego spotkania. W meczu jako zmienniczka zadebiutowała Jana Matiasovska, która powróciła z mistrzostw świata. Druga z siatkarek, które powróciły z włoskiego mundialu, Charlotte Leys, weszła zaś na boisko w końcówce 3. seta. Także w roli zmienniczki na boisku pojawiła się Katarzyna Zaroślińska, która ze względu na niegroźny uraz odpoczywała w meczu z KSZO Ostrowiec.