W Rzeszowie poprzeczka idzie w górę
Wicemistrzynie Polski, siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów, mają już za sobą pierwszy tydzień przygotowań. W kolejnym trenują nadal w hali Centrum Turystyki i Rekreacja WSIiZ w Kielnarowej, bowiem na Podpromiu trwa wymiana świateł.
- Zdecydowaliśmy się na Kielnarową, bo Stephane Antiga spotkał się z dyrektorem ośrodka WSIiZ, pooglądał go i zdecydował się. W takich rzeczach sportowych to on rządzi, my tylko spełniamy jego prośby. Mamy wynajęty ten obiekt na dwa tygodnie i zobaczymy co będzie później. Mam nadzieję, że zdążą z montażem świateł na Podpromiu – mówi Marek Pieniążek, wiceprezes Developresu SkyRes, który na pytanie czy skład jest już zamknięty, mimo że w kadrze są tylko trzy środkowe, odpowiada. - Tego nie obiecam. Mamy trzy siatkarki na tej pozycji, ale nikt nam nie broni mieć cztery atakujących, to jest nasza fanaberia. Na razie mamy 13 dziewczyn, a skład może liczyć 14 zawodniczek. Kto wie, może coś jeszcze „odstrzelimy”.
Zespół z Rzeszowa w sezonie 2020/2021 oprócz w rodzimych rozgrywkach zagra też w Lidze Mistrzyń. Jak informuje wiceprezes klubu, na grze w europejskich pucharach nie da się zarobić. – Wpisowe dla zespołów, które startują od fazy grupowej, czyli dla nas, wynosi 25 tys. euro – mówi Pieniążek i dodaje. - Mam nadzieję, że zdobędziemy sponsorów, którzy będą się chcieli z nami pokazać w tej LM tak, żeby nam się to nieco zrekompensowało, bo z samych biletów czy praw telewizyjnych nie ma szans żeby to się zwróciło. Co zaś do celów w LM, gdzie jest już bardzo wysoki poziom, to chcemy godnie reprezentować nasz kraj. Proszę zobaczyć jak zmienił się regulamin. Teraz będą cztery zespoły włoskie, trzy tureckie, cztery rosyjskie, a to już będzie naprawdę elitarne grono, więc wyjście z grupy będzie niewątpliwie sukcesem – mówi wiceprezes klubu z Rzeszowa, który jest na etapie dogrywania meczów sparingowych.
- Część rzeczy mamy już doprecyzowanych – informuje Pieniążek. - Na pewno zagramy cztery sparingi z Radomką, dwa na wyjeździe i dwa u nas. Korzystając z tego, że nasz port lotniczy Jasionka wprowadził zaskakujące niskie ceny na bilety do Szczecina, to chyba będziemy grać towarzysko z Chemikiem Police. Pod koniec sierpnia Budowlani Łódź mają ochotę zagrać z nami. Na razie negocjacje tak wyglądają, że spotkamy się w połowie drogi w Kielcach – mówi wiceprezes rzeszowskiego klubu, który informuje, że w ub. sezonie Developres sprzedał 2100 karnetów. Teraz nie potrafił jednak odpowiedzieć ile będzie ich w sprzedaży.
- Mamy informację od ministerstwa, że hala może przyjąć do 50 procent pojemności widzów, ale ostateczne zdanie ma właściciel hali i miasto Rzeszów, które musi wydać zgodę na imprezę masową. Na bazie tej decyzji będę wiedział na ile osób na imprezie masowej zgadza się miasto i na tej podstawie mogę zdecydować o sprzedaży bądź karnetów – mówi Pieniążek i dodaje. - Uważam, że uczciwą zasadą byłaby sprzedaży do 75 procent miejsc karnetowych, a 25 zostawiłbym dla kibica z tzw. ostatniej chwili, który przychodzi na mecz, bo przyjechał do Rzeszowa, bo jest na Podkarpaciu itd. – mówi Pieniążek, który na pytanie czy ceny karnetów wzrosną odpowiada. - Podaż i popyt to są dwa takie fajne sformułowania ekonomiczne i jeżeli chęć zakupowa u ludzi jest dużo większa, to ceny idą w górą. Będzie modyfikacja cen urealniająca cen karnetów, które w poprzednich latach na Developres były bardzo, bardzo tanie. Karnety obowiązywać będą na wszystkie mecz na Podpromiu, w tym też na spotkania Ligi Mistrzyń – mówi.
Po wicemistrzostwie Polski w ub. sezonie w kolejnym apetyty ekipy z Rzeszowa są dużo większe, co potwierdza wiceprezes klubu. - Cel jest jasny i niezmienny od lat – mówi. - Chcemy dawać rzeszowianom świetną siatkówkę, a żeby tak było, to trzeba grać widowiskowo, skutecznie i zwycięsko. Zawsze poprzeczka idzie w górę; ludzi ambitnych charakteryzuje to, że sami ją sobie wyżej stawiają. W minionym sezonie było drugie miejsce w lidze i drugie w Pucharze Polski. Skoro poprzeczka poszła w górę, to niech każdy sobie sam odpowie w co celujemy – kończy Marek Pieniążek.
Powrót do listy