W Muszynie starcie z liderem ORLEN Ligi
ORLEN Liga wkracza w decydującą fazę sezonu zasadniczego. Liderem tabeli jest Chemik Police. Jednak tuż za nim plasuje się rewelacja obecnego sezonu - zespół prowadzony przez Bogdana Serwińskiego - Polski Cukier Muszynianka Muszyna. Jak szkoleniowiec wicelidera ORLEN Ligi ocenia obecny sezon oraz sytuacje w polskiej siatkówce? Zapraszamy do lektury wywiadu z trenerem Bogdanem Serwińskim!
- Polski Cukier Muszynianka Muszyna jest rewelacją obecnego sezonu. Twój zespół traci tylko jedno "oczko" do Chemika Police. Eksperci i fachowcy wyrażają zdziwienie. Czy dyspozycja zespołu jest dla Ciebie niespodzianką?
- Eksperci od siatkówki kobiecej zrobili papierową kalkulację sportowych szans poszczególnych zespołów według tzw. "stanu posiadania" i wyszło im, że mój zespół przy szczęśliwym zbiegu okoliczności ma szansę na ósemkę. Dzisiaj przyszedł czas komplementowania naszej gry i poszczególnych zawodniczek. Symboliczny "kciuk w górę" lub "kciuk w dół" dominuje. Wszechobecna socjotechnika podpowiada oceniającym - chwal ponad stan, bo za chwilę lepiej będzie brzmiał tytuł przykładowo "wgniecione w parkiet". Co do meritum, dyspozycja mojego zespołu nie jest dla mnie zaskoczeniem, ani też nie jest żadną niespodzianką.
- Na horyzoncie starcie określane mianem "meczu sezonu" - już w najlbliższą niedzielę Twoje podopieczne będą u siebie podejmowały obrońcę tytułu Chemika Police. Jak wiadomo w Chemiku gra wiele Twoich byłych zawodniczek. Czy mecz z Chemikiem w jakimś sensie będzie dla Ciebie"sentymentalny"?
- Wkroczyłeś tym pytaniem w sferę emocjonalną. Oczywście odczuwam duży sentyment do zawodniczek, które w moim zespole grały dłuższy czas, zdobywały wiele sukcesów sportowych, podnosiły pozytywnie adrenalinę. Poza tym były i są fantastycznymi osobowościami - prywatnie jako kobiety, sportowo jako europejskiego formatu siatkarki. Niemniej jednak w niedzielę będą stały po drugiej stronie siatki. Na koszulkach będą miały logo Grupa Azoty, a dla mnie liczy się tylko i wyłącznie dwanaście wspaniałych dziewcząt z logo - Polski Cukier Muszynianka.
- Spotkanie z liderem rozpocznie trudny kalendarz dla Twojego zespołu. Czy zakładasz jakiś "plan minimum" na pozostałe mecze rundy zasadniczej ORLEN Ligi?
- Mam szacunek dla każdego zespołu. Pojęcie "planu minimum" nigdy nie towarzyszyło mojej pracy. W sporcie jest zawsze jeden cel - stajesz do meczu i walczysz o zwycięstwo.
- Po ubiegłym sezonie dołączyło kilka nowych zawodniczek. Najgłośniej mówi się o Dani Radenkovic i Katie Carter. Widać radość i charakter u dziewczn. Powalczycie o medale?
- "Dani to perełka" - cytat z komentarza Andrzeja Niemczyka. Andrzeju - diamencik, bo perełka jest delikatna i podatna na uszkodzenia, a to jest twardy, serbski charakter. Ale koniec indywidualnych cenzurek. Nie lubię tego. Zespół to zespół, są w nim różne charaktery. Najbardziej cenię te buntownicze, które znają swoją wartość i potrafią mięć swoje zdanie. Siatkarki muszą być twarde i zadziorne. Plastelina brudzi tylko ręce. Na szczęśćie mam te, które określa się jako "kontrowersyjne". Daje to szansę na prawdziwą chemię w zespole, a nie słodki lukier na wierzchu a w środku dwulicowość, której nienawidzę. Czy powalczymy o medale? Jak będze zdrowie to jestem o to spokojny.
- W zespole masz sporo młodych zawodniczek. Nie boisz się na nie stawiać?
- Młode, perspektywiczne, utalentowane, nadzieje itp. Nawet ktoś wielki z centrali z Warszawy propagował obowiązek "młodej" grającej w szóstce. Fanaberie, jakbyś mnie zapytał ile lat ma któraś z moich zawodniczek to Ci nie odpowiem, bo nie wiem. Nie wiem, bo mne to nie interesuje. Dla mnie wszystkie są młode i ładne, a w szóstce grają najlepsze. W sporcie zespołowym tylko kryterium jakości decyduje, a nie segregacja wiekowa, narodowa czy rasowa.
Mecz Polski Cukier Muszynianka - Chemik rozegrany zostanie w niedzielę początek 14.45, Polsat Sport.
Dalsza część wywiadu na stronie internetowej klubu z Muszyny.