Aktualności

W Muszynie nie spuszczają głów

Minorowe nastroje dało się zaobserwować wśród muszynianek po ostatnim gwizdku sędziego drugiego meczu finału PlusLigi Kobiet.. Na konferencji prasowej, zarówno Agnieszka Rabka jak i Bogdan Serwiński potwierdzili, że liczyli na dwa zwycięstwa u siebie. Oboje podkreślali, że pierwsze mecze były wyrównane.

- Te dwa spotkania były różne. Uważam, że dzisiejsza gra była gorsza od wczorajszej . Zagrałyśmy gorzej zagrywką i więcej popełniliśmy błędów własnych. Nie spuszczamy głowy i jedziemy do Sopotu po dwa zwycięstwa albo przynajmniej jedno - krótko podsumowuje mecze finałowe Agnieszka Rabka.

Znacznie więcej o meczach z Atomem miał do powiedzenia Bogdan Serwiński. - Myślę, że to były dwa ładne i emocjonujące mecze, stojące na dobrym poziomie. Wczoraj szczęście było po naszej stronie, dzisiaj więcej szczęścia było po stronie Atomu - rozpoczął szkoleniowiec z Muszyny. - Sądzę, że kluczem do zwycięstwa w dzisiejszym meczu był drugi set. Zagraliśmy pierwszego seta bardzo dobrze, w drugim zabrakło determinacji, zabrakło cierpliwości. Zrobiliśmy zbyt dużo błędów, daliśmy możliwość przeciwnikowi rozpoczęcia dobrej siatkówki - tłumaczy trener Banku BPS Muszynianki Fakro.

W Muszynie nie spuszczają jednak głów: - Cóż mamy 1:1 i gramy dalej. Zespół walczył, starałem się zespół pobudzić. Dziewczyny robiły wszystko co mogły, grały bardzo ambitnie, ale siatkówka jest jaka jest. Czasami mimo olbrzymich chęci nie udaje się kończyć akcji. Przeciwnik po drugiej stronie też prezentuje wysokie umiejętności - mówi trener Serwiński i dodaje: - Wydawało się, że jesteśmy w stanie wygrać dwa mecze u siebie. Pierwszy set na to wskazywał, później los się odwrócił. Musimy szukać wygranej w Sopocie. Nie wydaje mi się, żebyśmy byli na straconej pozycji.

Powrót do listy