W Mielcu na razie same ubytki
Do połowy czerwca ma być znana większa część składu Stali Mielec na nowy sezon. Najprawdopodobniej będzie nowy sponsor Stali. Na razie jednak jedynak z Podkarpacia w PlusLidze kobiet notuje same ubytki.
Nie tak dawno prezes Stali Marek Woszczyński twierdził, że chce, żeby została większość zawodniczek z obecnego zespołu, a przy odpowiednich wzmocnieniach zespół powinien grać o wyższe cele. Póki co w mieleckiej Stali nie ma już libero Agaty Durajczyk, która przeszła do AZS-u Białystok i Anity Kwiatkowska, która w nowym sezonie występować będzie w Łodzi Kolejną zawodniczką, która opuściła zespół jest Dorota Wilk (Atom Trefl Sopot), a z takim samym zamiarem nosi się też Dominika Koczorowska.
W gronie zawodniczek, które mają zasilić szeregi Stali najczęściej w transferowych spekulacjach wymienia się Klaudię Kaczorowska czy też Katarzynę Mróz. Mieleccy działacze na razie nie chcą potwierdzić z kim prowadzą rozmowy i jak będzie wyglądała kadra zespołu na nowy sezon, twierdząc, że do połowy czerwca praktycznie będzie już wszystko wiadomo.- Z dnia na dzień ubożejemy kadrowo - martwi się prezes mieleckiego klubu, Marek Woszczyński. - Ale tego można było się spodziewać. Nie jesteśmy finansowym potentatem. Zawodniczki wybierają oferty z klubów, które proponują im takie warunki jakich my zaproponować nie możemy. Rozglądamy się za nowymi zawodniczkami, takimi na które będzie nas stać. Ale jeszcze jest za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć na ten temat.
Wciąż sporą niewiadomą jest budżet mieleckiego zespołu. Trwają negocjacje z dużą firmą z regionu, która wyraża chęć wspierania mieleckiej siatkówki, ale uzależnione to jest też od tego czy miasto włączy się też w pomoc. - Aby działać profesjonalnie w sporcie, potrzebni są ludzie i potrzebne są pieniądze - kontynuuje sternik mieleckiego klubu - Cały czas rozmawiamy z potencjalnymi sponsorami. Budżet w porównaniu do ubiegłego sezonu musi wzrosnąć i to dość znacznie. Mamy zamiar, a raczej przygotowujemy się do przekształcenia naszego Stowarzyszenia w spółkę akcyjną. To będzie dość trudna i kosztowna operacja. Rozmowy z potencjalnym, poważnym sponsorem trwają. Jest on gotowy wyłożyć konkretne pieniądze, ale chce, aby były one dobrze zainwestowane. Interesuje go gra w europejskich pucharach – kończy Woszczyński.
Powrót do listy