W Mielcu liczą na punkty
W sobotę siatkarki Stali Mielec zmierzą się z Centrostalem Bydgoszcz. W Mielcu nie ukrywają, że liczą na punkty, których w tym roku jeszcze siatkarki nie zdobyły jak również choćby seta. W pierwszym meczu obu drużyn w Bydgoszczy zespół Centrostal gładko wygrał 3:0.
- Wszystko w głowach dziewczyn. Jeżeli uwierzą w siebie, we własne możliwości i pokażą szeroki wachlarz swych umiejętności, to nie powinno być źle. Potrzebne nam są punkty. Każdy zdobyty w sobotnim meczu z Centrostalem może okazać niezmiernie ważny w końcowym rozrachunku. Trzeba jasno sobie powiedzieć, że nie rozpoczęliśmy tego roku najlepiej. Myślę jednak, że kolejne dni będą już lepsze - mówi trener Stali, Wiesław Popik.
Przełamać siatkarkom Z mielce nie będzie wcale łatwo, bowiem ekipa Centrostalu to wymagający przeciwnik, który z 22 punktami zajmuje piąte miejsce w tabeli. Stal ma na koncie tylko dziewięć “oczek” i zajmuję przedostanie miejsce. - Mam nadzieję, że dobra gra bydgoszczanek skończy się w meczu z nami - twierdzi Popik.
W sobotnim meczu bydgoszczanki wystąpią osłabione brakiem kontuzjowanej Kingi Zielińskiej, która przed sezonem miała trafić właśnie do Mielca. Jednak i bez niej Centrostal będzie faworytem spotkania. - Czeka nas bój na śmierć i życie. Jeżeli go wygramy będzie super. Wszystkim poprawia się humory - mówi szkoleniowiec Stali. - O przegranej nawet nie myślę. Wierzę w swój zespół i w to, że w końcu się przełamie i podejmie walkę, że tym razem nie zawiedzie nas psychika. Bo o tą boję się najbardziej. O formę fizyczną jestem spokojny, bo wiem co ten zespół potrafi. Musimy się przełamać i pokazać, na co nas stać. Może takim przełomowym meczem będzie właśnie sobotni. W każdym razie będziemy walczyć i zostawimy serce na boisku - kończył trener Popik.